Na kolejkę przed końcem rozgrywek Wisła Kraków nie ma już szans na pozostanie w PKO Ekstraklasie na kolejny sezon. Piłkarze Białej Gwiazdy przegrali w 33. kolejce 4:2 z Radomiakiem Radom, choć do pewnego momentu prowadzili dwiema bramkami. Porażka sprawiła, że klub z dawnej stolicy Polski, po 26 latach, spadł do Fortuna 1. Ligi. Bez wątpienia jest to sensacja i sytuacja trudna do wyobrażenia, ponieważ krakowski zespół to uznana marka. Jednak do takiego stanu rzeczy doprowadziło kilka czynników, a o najważniejszych z nich w dosyć ostrych słowach powiedział legendarny szkoleniowiec Wisły Kraków – Henryk Kasperczak.
Mocne słowa Henryka Kasperczaka o polityce Wisły Kraków
75-letni trener, który przed laty święcił triumfy z Białą Gwiazdą, wskazał, co doprowadziło klub do spadku z ligi. Jego zdaniem zawiodła przede wszystkim polityka transferowa. Henryk Kasperczak jest totalnie zdegustowany tym, kto trafia do Wisły Kraków. Uważa, że przychodzący w ostatnim czasie zawodnicy nie dają żadnej satysfakcji. Według niego działacze ściągali przypadkowych, nic niewnoszących do drużyny piłkarzy. Zastanawiał się również, za co w zespole odpowiadają skauci.
– Sprowadzano szrot, który nie miał gdzie grać i trafiał do Wisły. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje. Może klubu nie stać na lepszych graczy? Jest duży problem z finansami i pionem sportowym. Wiśle brakowało piłkarzy o większej jakości. Poprzedni dyrektor sportowy miał duże plany, jednak szybko zakończył pracę. Jest mi przykro, że taki klub spada z ligi – powiedział w rozmowie z TVP Sport.
Legendarny szkoleniowiec poruszył także wątek Jerzego Brzęczka. Były selekcjoner reprezentacji Polski nie zdołał uratować Wisły Kraków przed spadkiem. Bilans prowadzonej przez niego Białej Gwiazdy jest po prostu fatalny. Tylko jedno zwycięstwo w 12. ligowych spotkaniach. – Wszystko było zrobione rodzinnie, a rodziny nie powinno mieszać się z pracą zawodową. Kuba Błaszczykowski chciał wziąć wujka, aby ten pomógł ratować Wisłę. To się nie udało. Brzęczek zdecydował się podjąć trudnej misji i za to należą się słowa uznania. On sam zrozumiał, że z tymi zawodnikami będzie bardzo ciężko. Tak też się okazało – stwierdził.
Zdaniem Henryka Kasperczaka Jerzy Brzęczek mógłby zostać na ławce trenerskiej na kolejny sezon. 75-latek docenia to, że podjął ryzyko i mimo niepowodzenia uważa go za dobrego fachowca. – To solidna firma. Ma autorytet, jest inteligentny, kompetentny, zrobił dużą karierę zawodniczą. Jest ambitny i chce pomóc zarówno swojemu bratankowi, jak i Wiśle Kraków – dodał. Po chwili również zaapelował do obecnego trenera krakowskiego zespołu, aby ten dobrze się zastanowił, czy chce pozostać w klubie, ponieważ może sobie jeszcze bardziej zepsuć reputację.
Czytaj też:
Degradacja Wisły ma twarz Kuby Błaszczykowskiego. To jest jego osobisty dramat