Po 26 latach Wisła Kraków spadła z najwyższego szczebla rozgrywkowego w Polsce. Piłkarze Białej Gwiazdy polegli w starciu 33. kolejki PKO Ekstraklasy z beniaminkiem Radomiakiem Radom 2:4, choć wiślacy prowadzili w tym meczu już dwoma golami. Porażka sprawiła, że obecny sezon zakończył się najgorszym możliwym scenariuszem. Za zaistniałą sytuację odpowiedzialność ponosi wiele osób. Trudno jest więc wskazać jednego winnego. Głos w tej sprawie zabrał były prezes krakowskiej drużyny Piotr Obidziński.
Piotr Obidziński ostro o Jakubie Błaszczykowskim
W rozmowie z dziennikarzami WP SportoweFakty mężczyzna zwrócił uwagę przede wszystkim na kompetencje Jakuba Błaszczykowskiego, a właściwie to na ich brak. Według niego na ten momenty były reprezentant Polski nie powinien być osobą decyzyjną w klubie. – Kuba niestety nie ma kompetencji, aby zarządzać klubem piłkarskim, bo brakuje mu trzeźwej oceny sytuacji. Kieruje się podpowiedziami ludzi, którzy sprawiają wrażenie niegroźnych i zaufanych – powiedział były prezes Wisły Kraków. Po chwili dodał, że jego zdaniem, gdyby Białą Gwiazdą zarządzał tylko Dawid Błaszczykowski, nie będąc jednocześnie pod wpływem swojego brata, wyglądałoby to znacznie lepiej.
Piotr Obidziński zasugerował także, że Jakub Błaszczykowski unika odpowiedzialności i chowa głowę w piasek, ponieważ nadal nie zabrał głosu po tym, jak Wisła Kraków definitywnie spadła do Fortuna 1. Ligi. – Niestety Kuba Błaszczykowski ma taką cechę, że wchodzi, gdy jest sukces, a kiedy jest porażka, to znika. Mamy tego przykłady na bieżąco – dodał. Według niego były wybitny reprezentant lubi kierować się plotkami, a do tego uważa, że trudno jest łączyć rolę piłkarza z rolą właściciela zespołu. – Jego koledzy z szatni nie ufali i nie wierzyli żadnemu trenerowi, na którego Kuba krzywo spojrzał. Wolą mieć problem ze szkoleniowcem, niż z Błaszczykowskim, bo ten drugi im płaci — kontynuował.
Były szef Białej Gwiazdy stwierdził, że drużyna z Jerzym Brzęczkiem jako pierwszym trenerem mogła utrzymać się w PKO Ekstraklasie, jeśli trener dostałby odpowiednią liczbę dobrych zawodników. – Spójrzcie na Citaiszwiliego. Jeszcze jeden taki piłkarz i Wisła by się utrzymała — przekonywał Piotr Obidziński.
Czytaj też:
Ważny apel Rafaela Nadala przed Roland Garros. Chodzi o Igę Świątek