Mamy nowego lidera Ekstraklasy. Raków Częstochowa i Piast Gliwice stoczyły zacięty bój

Mamy nowego lidera Ekstraklasy. Raków Częstochowa i Piast Gliwice stoczyły zacięty bój

Bartosz Nowak i Alexandros Katranis
Bartosz Nowak i Alexandros Katranis Źródło:PAP / Tomasz Wiktor
Mecz Piast Gliwice – Raków Częstochowa to zdecydowanie nie było wydarzenie, po którym można byłoby powiedzieć komuś: „Żałuj, że tego nie widziałeś”. Goście wygrali jednak to spotkanie w niesamowitych okolicznościach.

Jako że mecz Rakowa Częstochowa z Piastem Gliwice był starciem zaległym, Medaliki miały dziś doskonałą okazję, by wspiąć się na szczyt tabeli ligowej. Długo to trwało, zanim zdobyli bramkę, ale w końcu ta sztuka im się udała.

Piast Gliwice i Raków Częstochowa nie zgrzeszyli skutecznością

Jeśli chodzi o wrażenia wizualne, to na początku spotkania lepiej prezentował się Piast. Inna sprawa, że taki stan rzeczy nie potrwał zbyt długo, bo z każdą minutą Raków coraz bardziej dochodził do głosu. I trzeba przyznać, że przeprowadził kilka akcji, po których fanom gliwiczan mogło zrobić się cieplej. Na przykład wtedy, kiedy lewą nogą podkręcał Lopez, ale w Mosór w ostatniej chwili wszedł w tor lotu piłki i prawdopodobnie uratował zespół. Albo kiedy do sytuacji strzeleckiej doszedł Piasecki, lecz posłał futbolówkę jedynie w boczną siatkę. Koniec końców jednak w pierwszej połowie bramek zabrakło, choć to goście były stroną znacznie groźniejszą.

Z kolei na początku drugiej części potyczki to podopieczni Waldemara Fornalika powinni wyjść na prowadzenie. Powinni, ale nie wyszli, bo idealną okazję do zdobycia bramki zmarnował Felix. Hiszpan przyzwyczaił nas, że gdy wychodzi sam na sam, zazwyczaj skutecznie wykonuje wyrok, ale nie tym razem. Tutaj górą był Kovacević. Niedługo potem Chrapek również oddał groźne uderzenie (z dystansu), lecz pomylił się nieznacznie. Nieudana była też odpowiedź Svarnasa.

Fran Tudor bohaterem meczu Piasta Gliwice z Rakowem Częstochowa

Kilka minut później Grek uratował swoją drużynę przed utratą bramki, gdy Chrapek kończył przyjemną dla oka akcję wypracowaną przez Felixa i Hateleya. Na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem zabłysnął również Plach, broniąc uderzenie Lopeza. Walka między Piastem i Rakowem trwała do ostatniego gwizdka, o czym świadczy między innymi druga żółta kartka dla Petraska w doliczonym czasie gry. W 100. minucie spotkania goście w końcu dopięli swego i przeważyli szalę zwycięstwa na swoją stronę. Do siatki trafił Tudor, a pomógł mu w tym Toril, bo po strzale Chorwata był jeszcze rykoszet od Hiszpana. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

Czytaj też:
Wisła Kraków chciała zatrzymać Jerzego Brzęczka. Zaskakujące kulisy odejścia trenera

Źródło: WPROST.pl