Efektowny triumf Lecha Poznań nad Radomiakiem. Pełna dominacja

Efektowny triumf Lecha Poznań nad Radomiakiem. Pełna dominacja

Mikael Ishak i Dino Hotić z Lecha Poznań
Mikael Ishak i Dino Hotić z Lecha Poznań Źródło:PAP / Jakub Kaczmarczyk
Lech Poznań i Radomiak stworzyły bardzo dobre, aczkolwiek dość jednostronne widowisko. Goście kilka razy postraszyli gospodarzy, ale to ci drudzy zgarnęli trzy punkty, zwyciężając w efektownym stylu.

Po efektownym triumfie Lecha Poznań nad Żalgirisem Kowno kibice oczekiwali, że podopieczni Johna van den Broma pójdą za ciosem. Z Radomiakiem nie poszło im jednak tak łatwo jak z Litwinami.

Szybka przerwa na początku meczu Lech Poznań – Radomiak

Pierwszy gwizdek sędziego wybrzmiał o 17:30, ale już po kilku minutach sędzia musiał zarządzić przerwę. Powód? Ten, co niemal zawsze, a mianowicie dym z rac. Fani Kolejorza zadymili stadion przy ul. Bułgarskiej, ale już po kilku chwilach zawodnicy obu zespołów wróciły do gry. Decyzji arbitra jednak trudno się dziwić, ponieważ przez dłuższy czas nic nie było widać.

W dalszej części pierwszej połowy przez dłuższy czas my również nie widzieliśmy nic – ciekawego. Jeśli już coś się działo w jednym czy drugim polu karnym, raczej wynikało to z chaosu panującego na boisku. Na przykład po zamieszaniu Donis oddał nieczysty strzał i piłkę złapał Bednarek. Później zrobił to samo po zbyt mocnej centrze Radomiaka. Hotić z kolei uderzał zbyt lekko, by zaskoczyć Majchrowicza.

Mikael Ishak otworzył wynik meczu Lech Poznań – Radomiak

Mniej więcej do 20. minuty najgroźniejszą sytuacją była ta, gdy na murawę padł Sousa i zaczął się zwijać z bólu, przy okazji głośno krzycząc. Portugalczyka ostro potraktował Brazylijczyk, a mianowicie Rossi (Raphael). Na szczęście za chwilę okazało się, iż ofensywny pomocnik jest w stanie kontynuować grę.

Dopiero później mecz się rozkręcił. Mało brakowało, aby po zbyt lekkim podaniu Blazicia futbolówkę przejął Semedo. Gdyby tak się stało, byłby sam na sam z golkiperem Lecha, lecz zabrakło mu niewiele. Następnie Majchrowicz uratował radomian po dwóch główkach – najpierw szczęścia szukał Hotić, a potem Ishak. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze. W 40. minucie do siatki trafił ten ostatni po podaniu Hoticia. Ten z łatwością minął Abramowicza, wyłożył futbolówkę do kolegi i zrobiło się 1:0.

twitter

Lech Poznań miał kolejne sytuacje, ale brakowało skuteczności

Kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowie prawie zrobiło się 2:0. „Prawie”, ponieważ Velde zmarnował doskonałą okazję, którą wypracował mu wspominany już wcześniej Chorwat. Prawy skrzydłowy dośrodkował w stylu Quaresmy, Norweg nabiegł z lewej flanki, aczkolwiek zabrakło mu skuteczności. Niedługo potem Hotić trafił też w słupek z rzutu wolnego.

W końcówce meczu Radomiak się nieco pobudził i parę razy ruszył do przodu, lecz do siatki znów trafił Lech. Jedną z kontr wykorzystał bowiem Szymczak. Po podaniu Pereiry stanął oko w oko z Cichockim, a ten nawet nie próbował go zatrzymać. Młodzieżowiec samym balansem ciała zwiódł przeciwnika, zszedł na swoją lepszą, lewą nogę i uderzył nie od obrony. Z drugiej strony od czasu do czasu szarpał i z dystansu uderzał Castaneda, ale podopieczni trenera Galki nie zdołali zdobyć nawet honorowej bramki.

Lech Poznań – Radomiak, składyCzytaj też:
Skandaliczne transparenty na meczu Ekstraklasy. Kibole się nie popisali
Czytaj też:
Zagłębie Lubin zadało dwa zabójcze ciosy we Wrocławiu. Piękny jubileusz Waldemara Fornalika

Opracował:
Źródło: WPROST.pl