W Warszawie spotkały się drużyny, które będą w tym sezonie walczyć o najwyższe cele. Przynajmniej na papierze wygląda na to, że zarówno Legia Warszawa, jak i Raków Częstochowa – celują w mistrzostwo Polski – spoglądając na zbudowane kadry zespołów oraz możliwości budżetowe.
Jak się okazało, w niedzielny wieczór lepszy był zespół, który przyjechał z Częstochowy. Raków zadał jeden cios, ale to było wystarczające, żeby pokonać drużynę trenera Goncalo Feio. Człowieka, który pod Jasną Górą pracował, ale tym razem nie znalazł sposobu na swojego byłego pracodawcę.
Legia Warszawa – Raków Częstochowa. Marek Papszun triumfuje w hicie!
Mecz w stolicy miał swoją dramaturgię. Raków zdobył gola w pierwszej połowie po trafieniu Jeana Carlosa. Trzeba jednak oddać, że Legia również miała swoje możliwości, zarówno do otworzenia wyniku, jak i do wyrównania stanu spotkania. Warszawianie jednak wydawali się być nieco przytłoczeni stawką meczu, przynajmniej patrząc na indolencję strzelecką pod bramką częstochowian.
Inną sprawą jest, że oba zespoły nie grzeszyły celnością swoich uderzeń, a walka częściej toczyła się na liczbę otrzymanych kartoników za przewinienia, aniżeli faktyczne, efektowne zagrania. Wydaje się, że to bardziej Legia dała się wciągnąć w warunki, które odpowiadały przyjezdnym.
Gospodarze dostali pięć żółtych kartek i jedną czerwoną. Ta ostatnia, nie wpłynęła na boiskowe wydarzenia, bo z ławki rezerwowych wyleciał Arkadiusz Malarz, czyli trener bramkarzy. Eks-golkiper Legii nie wytrzymał po jednej z decyzji Jarosława Przybyła, arbitra głównego spotkania. Choć trzeba przyznać, że akurat w tamtym momencie sędzia nieco oszczędził Legię. Bartosz Kapustka za uderzenie rywala łokciem w twarz – przypadkowo, ale jednak – otrzymał tylko żółtą kartę.
Summa summarum, Legia przegrała drugi mecz w sezonie i pozostała na czwartym miejscu w tabeli. Raków dzięki wygranej w Warszawie doskoczył do niedzielnego przeciwnika. Częstochowianie są na piątej pozycji, mając dokładnie tyle samo punktów, co Legia. Liderem pozostaje Lech Poznań. Poznaniacy w weekend ograli aż 5:0 aktualnych mistrzów Polski, Jagiellonię Białystok.
Czytaj też:
Właściciel Wisły Kraków kontra rozwścieczeni kibice. Sceny grozy tuż po meczu!Czytaj też:
Stadion w Ekstraklasie zalany! Kibice (nie) zostali wpuszczeni na mecz