Potężny projekt FC Barcelony, w który wpompowano mnóstwo pieniędzy, ściągając m.in. Roberta Lewandowskiego, Raphinhę czy Julesa Kounde na razie zdaje się niewypałem. Niestety wyniki nie są takie, jak spodziewał się tego prezes FC Barcelony Joan Laporta. Głównie mowa tutaj o odpadnięciu z Ligi Mistrzów, w której Blaugrana znalazła się w grupie z Bayernem Monachium, Interem Mediolan i Viktorią Pilzno oraz o ostatniej porażce w El Clasico 1:3.
Jak donosi kataloński El Nacional, prezes FC Barcelony szykuje się na najgorsze i szuka potencjalnych następców Xaviego Hernandeza. Hiszpańscy dziennikarze podkreślają, że na razie miejsce szkoleniowca nie jest zagrożone, bo prezes Dumy Katalonii nadal ma wierzyć w ten projekt i dlatego nadal ma go wspierać, pomimo ogromnych rozczarowań.
FC Barcelona ma plan B
Mimo to FC Barcelona musi mieć plan B, na wypadek, gdyby sytuacja stała się dramatyczna. Duma Katalonii ma przed sobą trudny kalendarz przed mistrzostwami świata. Podopieczni Xaviego zmierzą się z Villarrealem, Athletic Club, Valencią i Osasuną, a także zmierzy się na Camp Nou z Bayernem w Lidze Mistrzów.
Według informacji El Nacional Thomas Tuchel, który niedawno został zwolniony z Chelsea, jest zainteresowany objęciem posady szkoleniowca w FC Barcelonie. Niemiecki trener, wielki zwolennik stylu Pepa Guardioli i Ralfa Ragnicka, a także – zdaniem katalońskich dziennikarzy – ma profil pasujący do Blaugrany.
Ponadto Niemiec ma w swoim CV zdobycie Ligi Mistrzów w 2019 roku, kiedy przejął Chelsea w połowie sezonu, zastępując Franka Lamparda. Dziennikarze donoszą, że Tuchel jest tak zdeterminowany, że zaakceptowałby obniżkę pensji w zamian za posadę w FC Barcelonie.
Poza Thomasem Tuchelem FC Barcelona ma mieć w zanadrzu jeszcze dwa inne nazwiska. Pierwszym kandydatem jest Juergen Klopp, mimo że będzie trudno go wyciągnąć z Liverpoolu. Drugim kandydatem jest Marcelo Gallardo, który niedawno rozstał się z River Plate.
Czytaj też:
Xavi najgorszym trenerem Barcelony od lat. Liczby brutalnie go weryfikują