Mecz z Villarreal CF był dla FC Barcelony okazją do rehabilitacji za słabą postawę w fazie grupowej Ligi Mistrzów oraz za przegrane El Clasico, w którym Real Madryt boleśnie wypunktował słabości Blaugrany. Czwartkowe starcie na Camp Nou od pierwszych minut zaczął Robert Lewandowski, który po świetnym początku sezonu nieco „obniżył loty” i w dwóch ostatnich ligowych spotkaniach nie wpisywał się na listę strzelców.
FC Barcelona – Villarreal. Trudny początek dla gospodarzy
Podopieczni Xaviego od pierwszych minut dyktowali tempo gry, a środkiem pola gospodarzy próbował dyrygować Frenkie De Jong. Lewandowski z kolei schodził na lewe skrzydło i wrzutkami w szesnastkę szukał kolegów, jednak zarówno dośrodkowania Polaka jak i próby szybkiego rozegrania przez innych ofensywnych graczy Barcelony nie przynosiły efektu.
Swoich szans szukał Ansu Fati, który najpierw w 20. minucie główkował nad bramką, a dwie minuty później uderzył z dystansu obok słupka. Na tablicy wyników nadal jednak widniał bezbramkowy remis, który nie zadowalał obu drużyn. Goście wyraźnie nastawiali się na grę z kontry i już w 23. minucie byli blisko otworzenia wyniku. Indywidualną akcją błysnął Arnaut Danjuma, który wbiegł w szesnastkę Barcelony i uderzył w boczną siatkę.
Robert Lewandowski znowu strzela
Przełamanie gospodarzy nadeszło w 31. minucie, kiedy to Alba zagrał z lewej strony w pole karne do Lewandowskiego, ten obrócił się z piłką i płaskim strzałem otworzył wynik spotkania. Wyraźnie podbudowany Polak trzy minuty po raz kolejny wpisał się na listę strzelców. Kontratak Barcelony napędził Gavi, który odegrał do ustawionego w pobliżu szesnastki Lewandowskiego, ten ograł jednego z defensorów i precyzyjnym uderzeniem przy długim słupku ponownie pokonał Rullego.
Jeszcze przed przerwą prowadzenie Blaugrany podwyższył Fati, który wprawdzie na raty, ale wykorzystał podanie od Torresa i z bliskiej odległości umieścił piłkę w siatce.
FC Barcelona z trzema punktami
Po zmianie stron podopieczni Xaviego szukali okazji do podwyższenia prowadzenia, a w 50. minucie blisko pokonania Rullegio był Alba, który przegrał jednak pojedynek z bramkarzem Villarreal. Wraz z upływem czasu tempo rozgrywania akcji spadało i nie byliśmy świadkami wielu klarownych okazji. Goście wprawdzie próbowali przeprowadzać kontrataki, ale brakowało im wykończenia, z kolei akcje pozycyjne Dumy Katalonii nie przyniosły efektu w postaci czwartej bramki.
Barcelona kontrolowała przebieg wydarzeń na boisku, przez co Xavi decydował się na kolejne zmiany. Szansę od trenera dostali Sergio Busquets, Hector Bellerin, Raphinha, Dembele i Pique, z kolei na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry swój występ w meczu zakończył Lewandowski. Wynik spotkania nie uległ zmianie, a Duma Katalonii po wygranej 3:0 umocniła się na drugiej pozycji w tabeli i traci trzy punkty do Realu Madryt.
Czytaj też:
Były reprezentant Polski stanowczo o grze jednym napastnikiem. Wskazał partnera dla Roberta LewandowskiegoCzytaj też:
Mariusz Pudzianowski zaskakująco komentuje nagrodę dla Roberta Lewandowskiego. „To by nic nie dało”