Szalona końcówka El Clasico. Real Madryt pokazał klasę, Lewandowski nie pomógł FC Barcelonie

Szalona końcówka El Clasico. Real Madryt pokazał klasę, Lewandowski nie pomógł FC Barcelonie

Eder Militao i Robert Lewandowski w El Clasico
Eder Militao i Robert Lewandowski w El Clasico Źródło:PAP/EPA / Sergio Perez
Mecz Real Madryt – FC Barcelona zakończył się efektownym zwycięstwem Królewskich. W tym El Clasico Dumie Katalonii nie pomógł nawet Robert Lewandowski, choć końcówka spotkania była wyjątkowo emocjonująca.

Pierwsze w tym sezonie El Clasico okazało się wyjątkowo nieudane dla FC Barcelony. Drużyna Roberta Lewandowskiego zupełnie nie poradziła sobie w starciu ze znakomicie zorganizowanym Realem Madryt.

El Clasico. Karim Benzema i Fede Valverde ukarali FC Barcelonę

Pierwszą dobrą okazję w spotkaniu miał Vinicius, choć jego strzał przeleciał minimalnie obok bramki, po drodze zaliczając rykoszet. Po kilku minutach Brazylijczyk miał jeszcze jedną okazję do zdobycia bramki, aczkolwiek przegrał w sytuacji sam na sam z ter Stegenem. Na jego szczęście w drugie tempo nadbiegł Benzema i on już się nie pomylił. Francuz zmieścił piłkę w bramce, uderzając pomiędzy kilkoma przeciwnikami.

Aż trudno uwierzyć, że w 25. minucie Barcelona nie zdobyła wyrównującej bramki. Pedri napędził akcję, podał na prawo do Raphinii, a ten z kolei zagrał w kierunku Lewandowskiego. Polak musiał atakować tę piłkę na wślizgu i doszedł do niej, aczkolwiek nieczysto dołożył nogę i przestrzelił nad poprzeczką. Asystę zaliczył Vinicius.

Zamiast tego niedługo potem zrobiło się 2:0 po znakomitym uderzeniu Valverde zza pola karnego. Urugwajczyk oddał płaski, idealny strzał. Cała Barcelona mu na to pozwoliła, bo w tej chwili nikogo nie było na przedpolu. Szybka próba odpowiedzi ze strony Blaugrany, a konkretnie de Jonga, nie przyniosła skutku.

El Clasico. Czy powinien być karny na Robercie Lewandowskim?

Minęło kilka minut drugiej połowy, a Los Blancos jeszcze raz ukąsili swoich odwiecznych rywali. Do siatki znów trafił Benzema, ale tym razem Dumie Katalonii się upiekło, bowiem okazało się, iż wcześniej jego kolega z drużyny był na pozycji spalonej.

Drużyna Xaviego Hernandeza nie wywalczyła też nic w sytuacji, gdy w 73. minucie Robert Lewandowski padł w polu karnym po starciu z Carvajalem. Polak najpierw minął Militao, ścinając do środka, a następnie przewrócił się, bo wbiegł w niego prawy defensor Realu. Jedna powtórek wykazała, że Hiszpan ewidentnie sfaulował naszego reprezentanta, aczkolwiek sędzia tego nie uznał i nawet nie chciał sprawdzić całej sytuacji na VAR-ze.

Kontaktowy gol Ferrana Torresa i rzut karny dla Realu Madryt

W 83. minucie Duma Katalonii w końcu zaatakowała skutecznie. Goście przechwycili futbolówkę na połowie rywala, a chwilę później Fati pognał w kierunku bramki lewym skrzydłem. Następnie młody skrzydłowy płasko dośrodkował, lecz Lewandowski – próbując uderzyć piętą – nie trafił w w futbolówkę. To zaskoczyło wszystko, więc piłka dotarła do Torresa, a ten strzelił na 1:2 do pustej bramki.

Mało brakowało, a po chwili było 2:2. De Jong idealnie zagrał górą do wbiegającego w „szesnastkę” Roberto, ale ten nie uderzył czysto. W efekcie przed szansą stanął jeszcze Fati, ale spudłował z bliskiej odległości. Dosłownie minutę później Rodrygo upadł w polu karnym po starciu z Garcią. Arbiter puścił grę, ale po chwili ją zatrzymał, by skorzystać z możliwości wideoweryfikacji tej sytuacji i podyktował „jedenastkę”. Do piłki podszedł sam poszkodowany i ustalił wynik El Clasico na 3:1 dla Realu.

Czytaj też:
Tego dnia poznamy szeroką kadrę Polaków na mundial. Wiadomo, na ilu graczy postawi Michniewicz

Źródło: WPROST.pl