Sebastian Szymański nie jest wysoko ceniony przez Paulo Sousę i w związku z tym znajduje się on na dalekim miejscu w hierarchii naszych środkowych pomocników. Dlaczego tak jest? Portugalczyk został spytany o to na konferencji prasowej. Oto jego argumenty.
Zadecydowało zdrowie i taktyka
– To nie kwestia jego talentu, bo on oczywiście jest ogromny – stwierdził selekcjoner. Powiedział, że w dużej mierze zadecydowały kwestie zdrowotne. – Sebastian niedawno doznał kontuzji. To on wyszedł z prośbą o to, aby nie przyjeżdżać na to zgrupowanie. Chciał się skupić na jak najszybszym wyleczeniu urazu, aby nie wypaść z cyklu treningowego w klubie. Razem z naszym lekarzem zgodziliśmy się na takie rozwiązanie – opowiedział.
Portugalczyk poprosił, aby na kwestię braku miejsca w kadrze dla Szymańskiego spojrzeć szerzej. – Na początku mojej kadencji, w marcu, patrzyłem na niego w kontekście obsady prawego skrzydła. Okazało się, że to nie był dla niego dobry wybór, dla drużyny także. W Dinamie Moskwa występuje w środku pola, jako ofensywny pomocnik, schodzi do prawej strony, jest mobilny. Nasza taktyka jest nieco inna. Biorąc pod uwagę jak wielu zawodników mamy do dyspozycji jeśli chodzi o środek pola oraz ich charakterystykę, taka jest nasza decyzja co do niego – zakończył Sousa.
Czytaj też:
Paulo Sousa o kontuzjach w reprezentacji Polski. Tych zawodników zabraknie w najbliższych meczach