15 stycznia skończyła się cierpliwość właścicieli Genoi do jej trenera. Od niedawna był nim Andrij Szewczenko, ale w swojej klubowej przygodzie w Italii zupełnie sobie nie poradził. Zatrudniony na początku listopada Ukrainiec pożegnał się z klubem już po dwóch miesiącach pracy.
Andrij Szewczenko zwolniony z Genoi
Czy to oznacza, że możemy spodziewać się, iż jednak to on zostanie selekcjonerem reprezentacji Polski? Jakiś czas temu mówiło się, że ten były znakomity napastnik AC Milanu jest marzeniem Cezarego Kuelszy. Obecny prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej miał być bardzo entuzjastycznie nastawiony wobec wizji zatrudnienia go. Teraz może przystąpić do ofensywy w ewentualnych negocjacjach.
Szewczenko ma bowiem całkiem duże doświadczenie w futbolu reprezentacyjnym. Ukrainiec prowadził swoją drużynę narodową przez pięć lat i osiągnął z nią niekwestionowany sukces, za jaki należy uznać dojście do ćwierćfinału Euro 2020. Generalnie jego zespół radził sobie bardzo dobrze pod jego wodzą. Wygrał 25 z 52 spotkań, a na przestrzeni całej kadencji Szewczenki nasi południowo-wschodni sąsiedzi potrafili pokonać Szwedów, Hiszpanów, Szwajcarów, Portugalczyków, Serbów czy Czechów.
Kwestie finansowe mogą być trudne dla przeskoczenia dla PZPN-u
W Genoi Szewczence szło jednak znacznie gorzej. Pod jego wodzą Rossoblu wygrali zaledwie jedno z jedenastu starć.
Problemem, przy chęci ewentualnego zatrudnienia Ukraińca w reprezentacji Polski mogą być pieniądze. „À propos wzdychania do zwolnionego Szewczenki. Jest na kontrakcie 2m euro (podstawa) do 2024 roku, chciał przejść do piłki klubowej. Raczej nie ma co spoglądać w jego kierunku” – napisał na Twitterze Michał Borkowski, dziennikarz doskonale zorientowany we włoskim futbolu.
Czytaj też:
Czy w Lechu Poznań istnieje życie po Jakubie Kamińskim? Półroczny poligon doświadczalny Kolejorza