Zbigniew Boniek stwierdził, że Czesław Michniewicz „ma coś z Paulo Sousy”. To raczej nie był komplement

Zbigniew Boniek stwierdził, że Czesław Michniewicz „ma coś z Paulo Sousy”. To raczej nie był komplement

Zbigniew Boniek
Zbigniew Boniek Źródło:Newspix.pl / Piotr Matusewicz/ PressFocus
Zbliża się finał baraży przed mistrzostwami świata, który będzie trudnym sprawdzianem dla Czesława Michniewicza i prowadzonej przez niego kadry. O to, co dobrego dla reprezentacji zrobił Paulo Sousa, zapytano Zbigniewa Bońka, który przy okazji pokusił się o mały „prztyczek” pod adresem następcy Portugalczyka.

Przed towarzyskim meczem ze Szkocją trwają dyskusje, czy w Glasgow powinien zagrać Robert Lewandowski. Zdaniem części komentatorów ryzykowanie kontuzją kapitana kadry byłoby nierozsądne w kontekście czekającego nas finału turnieju barażowego. Zdaniem Zbigniewa Bońka jest to jednak sprawa drugorzędna, bo o wiele ważniejsze jest zestawienie linii defensywnej oraz przetestowanie jednego z pomocników.

– Selekcjoner musi sobie dobrać trzeciego zawodnika do środka obrony, bo wiadomo, że Bednarek i Glik są pewni. Trzeba też zobaczyć Krychowiaka, który zagrał jeden mecz w ciągu kilku miesięcy. Właściwie tylko te kwestie mają znaczenie – ocenił w rozmowie z polsatsport.pl.

Reprezentacja Polski. Czesław Michniewicz nie zmienia ustawienia

Czesław Michniewicz chce grać podobnym systemem do tego preferowanego przez Paulo Sousę, czyli trójką środkowych obrońców i wahadłowymi. Byłego prezesa PZPN zapytano o to, czy nie jest zaskoczony, że nowy selekcjoner powiela rozwiązania stosowane przez Portugalczyka.

Sousa nic nie wygrał, rozszedł się z PZPN w klimacie sensacyjnym, ale nie wszystko co robił było złe. Wręcz przeciwnie. Pewne rzeczy techniczne, nastawienie do przeciwnika, chęć stawiania na młodych były czymś nowym – ocenił.

Dalej przekonywał, że dzięki Sousie do kadry weszli zawodnicy tacy jak Karol Świderski, Adam Buksa, Kacper Kozłowski i Tymoteusz Puchacz. – To dzięki jego inicjatywie w tej drużynie jest Cash, który może naprawdę sporo dać. Dzisiaj jak się mówi Sousa, to ma być wszystko na – nie. Ja jestem pierwszy, który powinien na niego psioczyć, bo przecież ja go wybrałem – przekonywał.

Czesław Michniewicz jak Paulo Sousa?

Były prezes PZPN nie szczędził dobrych słów pod adresem , przekonując, że ten jest dobrym trenerem i sympatycznym człowiekiem. – Potrafi ciężko pracować, uważam, że się do tego nadaje. Życzę mu wszystkiego najlepszego. Ja go wybrałem na trenera U-21 i wykonał dobrą robotę. Ale w sumie ma coś z Sousy – zażartował.

Dopytywany, co konkretnie „Michniewicz ma z Sousy”, Boniek przytoczył sytuację sprzed kilku lat, kiedy to Michniewicz zrezygnował z prowadzenia kadry U-21, by objąć Legię Warszawa. – Też zadzwonił i prosił, aby rozwiązał z nim umowę, bo ma lepiej płatną pracę w Legii – powiedział, co przypomina okoliczności odejścia Sousy, który otrzymał intratną propozycję z Flamengo.

Mogłem do tego dorobić ideologię, że Czesiu ma gdzieś orzełka i 40 mln kibiców. Wszystko zależy, jak się jakiś fakt sprzeda. Od tzw. narracji. W obecnych czasach linia pomiędzy zrobieniem z kogoś bohatera a zmieszaniem z błotem jest bardzo cienka – podsumował Boniek.

Czytaj też:
Przewidywany skład Polaków na mecz ze Szkocją według „Wprost”. Co z Lewandowskim?