Wstrząsające wyznanie Dariusza Szpakowskiego. „Mogłem stracić wszystko”

Wstrząsające wyznanie Dariusza Szpakowskiego. „Mogłem stracić wszystko”

Dariusz Szpakowski
Dariusz Szpakowski Źródło:Newspix.pl / Marcin Szymczyk/Fotopyk
Dariusz Szpakowski jest legendą, jeśli chodzi o komentowanie meczów. Jego głos zna każdy kibic piłki nożnej i reprezentacji Polski. Jak się okazuje, komentator w przeszłości mógł stracić głos.

Dariusz Szpakowski skomentował ostatni mecz Polaków w finale baraży z Walią. To był jego pierwszy mecz od mundialu w Katarze, gdzie relacjonował finałowe starcie między Argentyną i Francją. Przed spotkaniem o awans na Euro 2024 legendarny komentator mówił: – Jest adrenalinka. Przed zaśnięciem miałem w głowie skład Walijczyków. Na pewno jestem pobudzony, bo minął ponad rok od ostatniego skomentowanego przeze mnie meczu – powiedział w studiu TVP.

Wstrząsające wyznanie Dariusza Szpakowskiego

Teraz w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" Onet Dariusz Szpakowski przyznał, że się stęsknił za tym. – Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie. Mecze reprezentacji to jeden z nielicznych momentów w życiu Polaków, kiedy jesteśmy naprawdę razem. Zapominamy o kłótniach, troskach, polityce, zagrożeniach. Lubię być towarzyszem tego święta, choć komentator to tylko drobny element całości – stwierdził.

W rozmowie z dziennikarzami legendarny komentator podzielił się wstrząsającą historią, przez którą mógł stracić głos i nie skomentować już nigdy żadnego meczu. – Przed kilkoma laty miałem problemy z kręgosłupem. Uraz odcinka piersiowego, groził mi niedowład lewej ręki – zaczął.

– Rozmawiamy o operacji, wszystko mi opisuje i nagle mówi, że zabieg odbywa się przez odsunięcie krtani i tchawicy, więc istnieje minimalne ryzyko, że jak się coś nie powiedzie, to możne dojść do zerwania nerwów krtani. "Ja wtedy stracę głos?" – zapytałem. "Zrobimy wszystko, żeby do tego nie doszło, ale ryzyko zawsze istnieje" – odpowiedział pan doktor. Nogi się pode mną ugięły, bo przecież jak stracę głos, to zawodowo stracę wszystko. Nie ma mnie – dodał.

Dariusz Szpakowski odetchnął wtedy z ulgą

Dariusz Szpakowski zdradził, że zgodził się na ten zabieg, ale kosztował go i lekarza wiele nerwów. – Po operacji miałem jeszcze zamknięte oczy, a on już do mnie mówił "Panie Darku, panie Darku, już po. Niech pan coś powie". No i powiedziałem. Głos był oczywiście zmieniony, ale był. Ufff – odetchnęli z ulgą.

Na koniec Dariusz Szpakowski zdradził, czy skomentuje mecze Polaków na Euro 2024. – Decyzję podejmie dyrekcja Telewizji Polskiej, ale mogę chyba zdradzić, że są takie plany – zakończył.

Czytaj też:
Reprezentant Polski trafi do utytułowanego klubu? Znana marka chce go wykupić
Czytaj też:
Marek Papszun wróci do pracy? Święcił w tym klubie sukcesy

Opracował:
Źródło: Przegląd Sportowy