Chorwaci wściekli po wizycie na PGE Narodowym. „To dwa kardynalne błędy”

Chorwaci wściekli po wizycie na PGE Narodowym. „To dwa kardynalne błędy”

Alejandro Hernandez
Alejandro Hernandez Źródło: PAP / Leszek Szymański
Choć prowadzili już 3:1, ostatecznie remisem zakończyli wyjazd do Polski piłkarze reprezentacji Chorwacji. Goście mieli wiele zastrzeżeń po końcowym gwizdku.

Po wygranej w Osijeku (1:0) Chorwacja z pewnością chciała pójść za ciosem i raz jeszcze ograć Polskę w Lidze Narodów UEFA. Tej sztuki nie udało się jednak dokonać, choć Chorwaci byli bardzo blisko, mając dwubramkową zaliczkę na PGE Narodowym. Gospodarze zdołali jednak odpowiedzieć, ostatecznie wyrównując na 3:3 w drugiej części spotkania, takim wynikiem zamykając warszawski thriller.

Zlatko Dalić niezadowolony po meczu Polska – Chorwacja

Sporo zastrzeżeń do pracy arbitra miał trener Chorwacji. Zlatko Dalić nie ukrywał, że Alejandro Hernandez podjął dwie krzywdzącego jego zespół decyzje.

– To, co widziałem na powtórce, nie ma nic wspólnego z czerwoną kartką. Livaković wybił piłkę trzy metry przed Lewandowskim, dopiero później go zahaczając. To nie jest przewinienie na czerwoną kartkę. Dodatkowo Matanović był faulowany w pierwszej połowie, kiedy Polacy rozpoczęli akcję na 1:0. To dwa kardynalne błędy – przyznał Dalić, cytowany przez sportske.jutarnji.hr.

Co do interwencji bramkarza Chorwatów, którzy wyleciał z boiska za trafienie Roberta Lewandowskiego, choć intencje samego piłkarza nie wydawały się być celowe, no to jednak faul był wyraźny.

twitter

Odnośnie do sytuacji przy 1:0, Dalić wspominał o twardej interwencji Jana Bednarka, którego przejęcie rozpoczęło bramkową akcję Polaków. W tym wypadku polski obrońca faktycznie mógł przekroczyć przepisy, choć zarówno Polak, jak i Chorwat, pociągali się za koszulki, ostatecznie lądując na murawie.

twitter

Liga Narodów UEFA: Reprezentacja Polski z szansami na awans

Po czterech kolejkach nadal nie jest pewne, kto zagra dalej w rozgrywkach Ligi A. Liderami grupy 1 są Portugalczycy, którzy dopiero we wtorkowy wieczór stracili pierwsze punkty. Cristiano Ronaldo i spółkę zatrzymali Szkoci, remisując z liderem bezbramkowo i zdobywając tym samym… premierowe oczko w tegorocznych rozgrywkach.

Portugalia ma 10 punktów i prowadzenie. Na drugim miejscu są Chorwaci, którzy co prawda przegrali (1:2) z Portugalią na wyjeździe, ale u siebie potrafili ograć zarówno Szkotów (2:1), jak i Polaków (1:0). Dodatkowo bardzo ważny z perspektywy Chorwacji był remis na PGE Narodowym (3:3), który pozwolił zachować dystans nad reprezentacją Polski. Drużyna trenera Probierza ma jednak nadal szanse na załapanie się do grona dwóch najlepszych drużyn grupy, co daje awans do fazy play-off, do ćwierćfinału.

Polacy mają cztery punkty, a do zagrania jeszcze dwa mecze. Te odbędą się już podczas listopadowej przerwy reprezentacyjnej. Najpierw na wyjeździe z Portugalią (15.11), a następnie, na zakończenie rozgrywek grupowych, u siebie ze Szkocją (18.11). Trzecie miejsce w grupie, na którym są Polacy, to konieczność gry barażu z jednym z zespołów z Ligi B, o utrzymanie się wśród najlepszych w Lidze Narodów UEFA. Czwarta pozycja oznacza bezpośredni spadek. Wydaje się jednak, że Szkocja nie powinna przeskoczyć Polski, choć fakt faktem, sporo się jeszcze może wydarzyć w grupie 1.

Czytaj też:
Robert Lewandowski brutalnie sfaulowany. Wiadomo, co ze zdrowiem kapitana kadry
Czytaj też:
Oto największy wygrany meczu Polska – Chorwacja. Odmienił grę Polaków

Opracował:
Źródło: sportske.jutarnji.hr