Reprezentacja Polski pragnęła zrewanżować się Chorwacji za wrześniową porażkę 0:1 w Osijeku. Tuż przed meczem mieliśmy zaskoczenie w postaci braku Roberta Lewandowskiego w podstawowym składzie. Początek wtorkowego spotkania na PGE Narodowym mógł napawać nas optymizmem.
Zwroty akcji w pierwszej połowie
Już w 5. minucie gola strzelił Piotr Zieliński. Kapitalnie zagrał do niego Kacper Urbański, posyłając piłkę między dwóch chorwackich piłkarzy. Zieliński uderzył z lewej nogi i pokonał Dominika Livakovicia. Ogółem pierwszy kwadrans był kapitalny dla naszej reprezentacji. Biało-czerwoni zamknęli rywali na ich własnej połowie. Później zaczęła się katastrofa.
W 19. minucie kapitalny strzał z dystansu oddał Borna Sosa. Wszystko działo się po stałym fragmencie gry. Paweł Dawidowicz po dośrodkowaniu Luki Modricia oddalił zagrożenie, lecz piłka spadła właśnie pod nogi Sosy, a ten huknął lewą nogą. Marcin Bułka był bez szans.
Niestety 7 minut później było już 1:3. Najpierw mnóstwo miejsca po lewej stronie miał Petar Sucić, a następnie fatalny błąd popełnił Paweł Dawidowicz. Polski defensor właściwie podał piłkę pod nogi rywali, a ci sprawnie rozegrali akcję do końca. Do siatki trafił Martin Baturina. Po szkolnych błędach defensywy Chorwacja zdobyła przewagę. Drużyna gości nie ustawała w atakach. Polacy natomiast potrzebowali trochę czasu, by się otrząsnąć. W 35. minucie groźnie uderzał Jakub Kamiński.
Niedługo później doszło do ważnej zmiany. Pawła Dawidowicza zastąpił Kamil Piątkowski. Pod koniec pierwszej połowy trybuny się ożywiły. Bramkę kontaktową zdobył Nicola Zalewski, a tuż po tym powinien paść gol na remis! Kamiński uderzył jednak wprost w Livakovicia.
Brutalny faul na Lewandowskim
Początek drugiej połowy należał do Polaków, ale później Chorwaci przycisnęli nas do muru. Kilka razy ratował nas Bułka choćby po strzale z powietrza Modricia.
W 62. minucie trzy zmiany przeprowadził Probierz. Na boisku pojawili się Lewandowski, Michael Ameyaw oraz Maxi Oyedele. Już niedługo później Lewandowski miał udział przy bramce Sebastiana Szymańskiego. Ten oddał kapitalny strzał zza pola karnego i mieliśmy remis 3:3. Stadion ponownie się ożywił, działo się coraz więcej pod bramką Chorwatów. Groźny moment można było zobaczyć w 76. minucie. Lewandowski gonił za piłką, interweniował Livaković za szesnastką, ale przy okazji faulował 36-latka w wyraźny sposób. Sędzia wyciągnął czerwoną kartkę!
Kibice zachęcali piłkarzy do jeszcze większego ataku, a nasz napastnik na szczęście podniósł się z murawy. Okazje na zdobycie bramki były. Choćby w 74. minucie strzałem głową gola mógł strzelić Jan Bednarek. Chorwaci starali się utrzymać wynik. To im się ostatecznie udało. Mecz pełen zwrotów akcji zakończył się rezultatem 3:3.
Polska – Chorwacja 3:3 (2:3)
1:0 – Zieliński 5'
1:1 – Sosa 19'
1:2 – Sucic 24'
1:3 – Baturina 26'
2:3 – Zalewski 45'
3:3 – Szymański 68'
Czytaj też:
Robert Lewandowski na ławce rezerwowych. Znamy powódCzytaj też:
Wspaniała pogoń polskiej młodzieży! Niemcy byli wściekli