Oprócz trenera reprezentacji Polski do dyspozycji był również pomocnik Kacper Kozłowski. Obaj panowie odpowiadali na pytania dotyczące zarówno boiska, jak i spraw pozaboiskowych. Zagadnienia poruszane przez jednego z pytających wyraźnie nie były w smak selekcjonerowi Biało-Czerwonych.
Michał Probierz ostro na konferencji prasowej w Portugalii
Kadrowicze przygotowują się do wyjazdowego meczu z Cristiano Ronaldo i spółką na portugalskim terenie. W kraju aktualnie nie ma optymalnych warunków do trenowania, więc podjęto krok, mogący pomóc w osiągnięciu pozytywnego wyniku w piątek.
Zanim jednak mecz o punkty Ligi Narodów UEFA, Probierz i Kozłowski odpowiedzieli na kilka pytań ze strony przedstawicieli mediów. Łukasz Ciona, charakterystyczny człowiek – zwłaszcza z okresu pracy Czesława Michniewicza w reprezentacji – tradycyjnie zadał kilka pytań. Urbański odpowiedział z uśmiechem, a trener Probierz?
Selekcjoner zareagował stanowczo, nawiązując do… nawiązania Ciony względem słów wypowiadanych przez Zbigniewa Bońka.
– Od razu odpowiadam, to pana pytanie, czy pana Bońka? To pan zada swoje pytanie – przerwał Cionie selekcjoner Polaków.
Autor pytania dopytał, poruszając inny wątek, co z pomysłem systemu z czterema obrońcami w reprezentacji.
– Już odpowiedziałem w wielu wywiadach, jak pan czytał: nie – odparł Probierz.
Ciona raz jeszcze podjął próbę pytania w kierunku Probierza. Na sam koniec konferencji, sugerując, że będzie miał krótkie pytanie.
– U pana to ciężko z tym króciutko… – dodał ironicznie Probierz.
Pytanie dotyczyło numeru 1 w bramce, już w 2025 roku. Ponownie trener Polaków zareagował krótko, punktowo.
– A pan wie, kto będzie bronił w marcu? – zapytał selekcjoner.
Nie uzyskując odpowiedzi, na tej wymianie zdań… konferencja się zakończyła.
Liga Narodów UEFA: Reprezentacja Polski z szansami na awans
Po czterech kolejkach nadal nie jest pewne, kto zagra dalej w rozgrywkach Ligi A. Liderami grupy 1 są Portugalczycy, którzy dopiero we wtorkowy wieczór stracili pierwsze punkty. Cristiano Ronaldo i spółkę zatrzymali Szkoci, remisując z liderem bezbramkowo i zdobywając tym samym… premierowe oczko w tegorocznych rozgrywkach.
Portugalia ma 10 punktów i prowadzenie. Na drugim miejscu są Chorwaci, którzy co prawda przegrali (1:2) z Portugalią na wyjeździe, ale u siebie potrafili ograć zarówno Szkotów (2:1), jak i Polaków (1:0). Dodatkowo bardzo ważny z perspektywy Chorwacji był remis na PGE Narodowym (3:3), który pozwolił zachować dystans nad reprezentacją Polski. Drużyna trenera Probierza ma jednak nadal szanse na załapanie się do grona dwóch najlepszych drużyn grupy, co daje awans do fazy play-off, do ćwierćfinału.
Polacy mają cztery punkty, a do zagrania jeszcze dwa mecze. Te odbędą się już podczas listopadowej przerwy reprezentacyjnej. Najpierw na wyjeździe z Portugalią (15.11), a następnie, na zakończenie rozgrywek grupowych, u siebie ze Szkocją (18.11).
Trzecie miejsce w grupie, na którym są Polacy, to konieczność gry barażu z jednym z zespołów z Ligi B, o utrzymanie się wśród najlepszych w Lidze Narodów UEFA. Czwarta pozycja oznacza bezpośredni spadek. Wydaje się jednak, że Szkocja nie powinna przeskoczyć Polski, choć fakt faktem, sporo się jeszcze może wydarzyć w grupie 1.
Czytaj też:
Nie żyje polski mistrz. Z Paryża przywiózł dwa medale, będąc wielką inspiracjąCzytaj też:
Iga Świątek wraz z reprezentacją Polski w zagrożeniu? Najnowsze wieści powodziowe