Gdy w mediach pojawił się temat przenosin Pedro Tiby do Legii Warszawa, opinia publiczna była zszokowana. Co prawda w przeszłości też zdarzały się transfery z Poznania do stolicy – Bartosz Bereszyński, Krystian Bielik czy Kasper Hamalainen – ale potencjalne przenosiny Portugalczyka na Łazienkowską również wywołały spore poruszenie.
Pedro Tiba miał zostać bohaterem transferu do Legii Warszawa
Całkiem niedawno zresztą sprawa mocno przyspieszyła. Najpierw Kolejorz ogłosił, iż nie wiąże przyszłości ze środkowym pomocnikiem, a później zdawało się, że podpisanie kontraktu przez Tibę w zespole Wojskowych jest niemalże formalnością. Według portalu weszlo.com wszystkie szczegóły nadchodzącej współpracy były już ustalone, a do dopięcia całej operacji pozostało przeprowadzenie testów medycznych.
Już wcześniej w kuluarach mówiło się, że w dużej mierze to również ze względów zdrowotnych Lech nie chce przedłużać kontraktu z Portugalczykiem. Tego ryzyka zdawała się nie widzieć Legia Warszawa, choć tylko do pewnego momentu.
Transfer Pedro Tiby do Legii Warszawa może nie dojść do skutku. Dlaczego?
Aktualnie bowiem transfer rozgrywającego do warszawskiej drużyny stanął pod znakiem zapytania. Dlaczego? „Mianowicie podczas testów medycznych Pedro Tiby nastąpiły pewne komplikacje. Nie wiemy, o jak poważnym problemie mówimy. Czy sprawa dotyczy urazu, czy bardziej ryzyka doznania kontuzji, której Legia chciałaby uniknąć? Wiemy jednak, że stołeczny klub z tego powodu wstrzymał oczekiwany ruch” – czytamy na weszlo.com.
Z informacji tego portalu wynika, że jeśli Wojskowi ostatecznie nie zdecydują się na zatrudnienie Portugalczyka, ten najprawdopodobniej wróci do swojej ojczyzny.
Czytaj też:
Fornalik zdradza kulisy pracy w Gliwicach. „Były dwa takie momenty, ale wytrzymano ciśnienie”