Polska rozbiła Białoruś w mistrzostwach Europy. Nasi szczypiorniści już mają awans!

Polska rozbiła Białoruś w mistrzostwach Europy. Nasi szczypiorniści już mają awans!

Szymon Sićko w meczu Białorusi z Polską
Szymon Sićko w meczu Białorusi z Polską Źródło: Newspix.pl / Norbert Barczyk / PressFocus
Po wielkich perturbacjach reprezentacja Polski w piłce ręcznej w końcu przystąpili do rywalizacji w mistrzostwach Europy. W swoim drugim spotkaniu zmierzyli się z Białorusią. Biało-Czerwoni rozgromili wschodnich sąsiadów.

16 stycznia reprezentacja Polski w szczypiorniaku rozbiła Białoruś. Po dwóch meczach jesteśmy już pewni awansu z grupy D.

Aliochin mocno pomógł reprezentacji Polski na mistrzostwach Europy

Pierwszy punkt w meczu zdobyli Białorusini, aczkolwiek nasi kadrowicze szybko i mocno zareagowali na tę śmiałą próbę przeciwników. Nie pozwolili im na uzyskanie większej przewagi i od razu ich prześcignęli. W początkowej fazie starcia imponowali… Prawie wszyscy Polacy. Różnorodne akcje zaskakiwały naszych rywali. W efekcie punkty zdobywali Michał Daszek, Szymon Sićko, czy też Przemysław Krajewski. Bardzo szybko wyszliśmy więc na prowadzenie pięcioma punktami.

Przy wyniku 7:11 Białoruś dodatkowo skomplikowała sobie sytuację. Drużyna ta akurat przeprowadzała atak, gdy absurdalny faul w ofensywie popełnił Aliochin. Zawodnik ten wyskoczył, markując rzut w kierunku bramki. Zamiast tego podał piłkę do kolegi, po czym… Uderzył Michała Olejniczaka pięścią w twarz. Sytuacja ta została „wyceniona” przez sędziny na czerwoną, a następnie niebieską kartkę. Aliochin został usunięty z boiska i będzie miał jeszcze dodatkowe kłopoty dyscyplinarne już po meczu. Biało-Czerwoni skrzętnie wykorzystali osłabienie rywali. Do przerwy prowadziliśmy 14:11.

Białoruś rozbita w drugiej połowie. Jubileusz Kamila Syprzaka

Po wznowieniu rywalizacji Przemysław Krajewski nadal błyszczał najjaśniej spośród podopiecznych Patryka Rombla. Dzięki niemu Polacy nie ulegali naciskom Białorusinów, którzy mimo wcześniejszych kłopotów niezmiennie prezentowali się odważnie. Warto podkreślić również grę Mateusza Kordeckiego. Nasz golkiper obronił kilka rzutów w bardzo ważnych momentach spotkania. Jego koledzy nie zawsze jednak potrafili pójść za ciosem, by powiększyć przewagę punktową.

Z biegiem czasu coraz częściej szwankowała nasza skuteczność i siła przebicia w ofensywie, przez co momentami robiło się nerwowo, kiedy kontrowali nas wschodni sąsiedzi. Szczególnie irytował się Daszek, niepotrafiący znaleźć dla siebie miejsca między defensorami rywali. Na szczęście punkty przynosiły nam sprytne, techniczne rzuty Sićki czy Krajewskiego. Około 50. minuty spotkania nasi szczypiorniści znów grali w przewadze, którą znakomicie wykorzystali, powiększając różnicę bramkową do dziewięciu „oczek”. Jedną z nich zdobył Kamil Syprzak i było to jego trafienie numer 300 w barwach narodowych.

Ostatecznie zwyciężyliśmy 29 do 20 i awansowaliśmy do kolejnego etapu mistrzostw Europy.

Czytaj też:
Piotr Żyła rozbawił do łez. Dostał prezent urodzinowy i skomentował swój jubileusz

Źródło: WPROST.pl