Po wygranej z Argentyną polscy siatkarze byli o krok od awansu do Final Four tegorocznej Ligi Narodów. Biało-Czerwoni przystępowali do starcia z Iranem po 11 zwycięstwach w 13 meczach i jako wiceliderzy klasyfikacji byli zdecydowanymi faworytami tego spotkania. Ich rywale z kolei zajmowali dopiero 12. miejsce, na co wpływ miało osiem porażek.
Iran bezsilny w pierwszym secie
Mecz dobrze rozpoczął się dla podopiecznych Vitala Heynena, którzy po atakach Śliwki i Bednorza oraz błędzie rywali wygrali pięć pierwszych akcji. Irańczycy nie byli w stanie nadrobić strat, przez co na przerwę techniczną schodzili przegrywając 4:8.
Po przerwie aktualni mistrzowie świata dalej powiększali swoją przewagę, punktując po nieudanych atakach Esfandiara i skutecznej grze naszego bloku. Przy drugiej przerwie technicznej prowadziliśmy już 16:8 i stało się jasne, że zawodnikom Władimira Alekno będzie trudno nadrobić straty. Wprawdzie pod koniec udało im się zniwelować różnicę punktową i postraszyć Polaków, ale to gracze Heynena wygrali tę partię 25:20 i objęli prowadzenie w całym spotkaniu.
25:20 również w drugiej partii
Początek drugiej partii był wyrównany, a w drużynie Biało-Czerwonych z dobrej strony pokazywał się Kochanowski. Zawodnicy obu drużyn psuli zagrywkę i niepewnie atakowali, ale ostatecznie to Polacy zeszli na pierwszą przerwę techniczną z jednopunktowym prowadzeniem.
Irańczycy, którzy będą pierwszymi rywalami naszych zawodników na turnieju olimpijskim w Tokio, po przerwie bezlitośnie wykorzystywali błędy Polaków. Ci z kolei mieli problem ze złapaniem płynności gry, przez co doprowadzili do remisu 14:14. Niecelna zagrywka Mojarda i dobry blok Nowakowskiego sprawiły, że Biało-Czerwoni na drugą przerwę schodzili prowadząc 16:14.
Gra dalej toczyła się punkt za punkt, a końcówka partii należała do Polaków. Akcje Kochanowskiego, Bednorza, Śliwki i Kaczmarka pomogły naszym zawodnikom na „odskoczenie” rywalom i wygranie seta 25:20.
Imponujący początek i wygrany trzeci set
Sześć pierwszych punktów w trzeciej partii padło łupem Polaków, co w dużej mierze było zasługą skutecznej zagrywki Śliwki. Na pierwszą przerwę schodziliśmy prowadząc 8:3. W kolejnych akcjach obraz spotkania nie ulegał zmianie. Rywale nie potrafili odpowiedzieć na punktowe ataki Biało-Czerwonych i nawet rady udzielane przez Alekno nie wpływały pozytywnie na grę jego podopiecznych. Druga przerwa techniczna nastąpiła przy stanie 16:7 dla Biało-Czerwonych.
Irańczykom brakowało argumentów w niemal każdym elemencie gry. I chociaż od czasu do czasu skutecznie grali blokiem lub straszyli Polaków atakiem, to i tak nie odwrócili losów spotkania. Trzecią partię aktualni mistrzowie świata wygrali 25:16 a mecz 3:0. Zawodnicy Vitala Heynena tym samym zapewnili sobie udział w Final Four Ligi Narodów.
Czytaj też:
Tokio 2020. Organizatorzy pokazali wioskę olimpijską