ZAKSA Kędzierzyn-Koźle „zmrożona” na Syberii. Sytuacja w Lidze Mistrzów coraz bardziej skomplikowana

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle „zmrożona” na Syberii. Sytuacja w Lidze Mistrzów coraz bardziej skomplikowana

Kamil Semeniuk
Kamil Semeniuk Źródło:Newspix.pl
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle mogła przegrać mecz z Novosybirskiem walkowerem. Ekipa z Syberii zgodziła się na przesunięcie daty spotkania. Polakom niewiele to pomogło, ponieważ rywal nie dał nam większych szans na zwycięstwo.

Pandemia koronawirusa dała się we znaki zawodnikom ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Liczba zachorowań w zespole była tak duża, że obrońcy tytułu nie mogli rywalizować w Lidze Mistrzów z Lokomotiwem Nowosybirskiem. Grupowi rywale postanowili na zasadę fair-play i zgodzili się na przełożenie daty spotkania. Postawili jednak jeden warunek. Mecz miał odbyć się na Syberii, a nie w Polsce.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle „zmrożona”. Nowosybirsk wypunktował obrońców tytułu

Już pierwsza odsłona sobotniego spotkania pokazała, że Polacy są dalecy od formy, którą prezentowali w ubiegłym sezonie, czy nawet w poprzednim spotkaniu z Nowosybirskiem, który wygrali 3:1. Rywale już na początku meczu uciekli ZAKSIE na kilka punktów. Kiedy przewaga wzrosła do dziewięciu punktów, wiadomo było, że tego seta nie da się już uratować. Ostatecznie zakończył się on wynikiem 18:25.

W drugiej połowie kędzierzynianie podnieśli głowy i nawiązali równą walkę. Oprócz Semeniuka i Hubera swoje akcje zaczęli wykorzystywać skrzydłowi – Śliwka i Kaczmarek. Od stanu 7:7 goście nie oddali inicjatywy rywalowi. Zdeprymowani gospodarze popełniali błędy i to ZAKSA mogła się cieszyć ze zwycięstwa 25:23.

Czytaj też:
Ten QUIZ na pewno nie jest banalny. Połowa punktów to spore osiągnięcie!

Liga Mistrzów 2022. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wraca bez cennych punktów

Gdyby ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wygrała spotkanie z Nowosybirskiem, byłaby pewna awansu do kolejnej fazy rozgrywek Ligi Mistrzów. Niestety rywale nie zamierzali oddawać punktów. W dwóch kolejnych odsłonach skutecznie wypunktowali zawodników polskiej drużyny.

W trzecim secie świetnie spisywali się skrzydłowi Drażen Luburić i John Perrin. Serb dodatkowo rozbił naszą drużynę zagrywką. Kiedy przewaga rywali wzrosła do siedmiu „oczek”, porażka była już pewna. Od stanu 11:18 Polacy skończyli sześć piłek, a set zakończył się wynikiem 17:25.

Dobra dyspozycja Semeniuka i Hubera to za mało, aby myśleć o zwycięstwie w Lidze Mistrzów. W ostatniej odsłonie sporkania kędzierzynianie wytrzymali tempo do stanu 10:10. W kolejnych akcjach rywale wypracowali trzy punkty przewagi, a w końcówce seta jeszcze ją powiększyli. Ostatnia partia zakończyła się wynikiem 20:25. Jeżeli ZAKSA Kędzierzyn-Koźle nadal marzy o obronie tytułu, w kolejnych spotkaniach nie może pozwolić sobie na wiele błędów.

Czytaj też:
Bartosz Bednorz podjął kluczową decyzję ws. klubu. Będzie zarabiał mniej

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl