Mimo że reprezentacja Polski w znakomitym stylu rozpoczęła fazę grupową mistrzostwa świata, zakończyła ją z nieco gorszym wynikiem. W ostatniej kolejce tego etapu turnieju Biało-Czerwone zmierzyły się z Turcją i niestety poległy po tie-breaku. Starcie było zacięte i do ostatniej chwili nie było jasne, kto wygra. Uwagę niektórych kibiców przykuła jednak nie tylko gra podopiecznych Lavariniego, lecz również zachowanie naszych rezerwowych zawodniczek. Teraz w obronę wzięła je Magdalena Śliwa.
Kontrowersja z meczu Polska – Turcja w mistrzostwach świata
Przypomnijmy – do rozstrzygnięcia tego spotkania potrzebny był tie-break. Piąte sety z reguły są krótsze, emocje sięgają zenitu, dlatego, aby w nich zwyciężyć, potrzebna jest maksymalna koncentracja. Czy to właśnie jej zabrakło Polkom? Tak twierdzą niektórzy fani, ponieważ ich wątpliwości wzbudziła jedna sytuacja.
Chodziło dokładnie o moment, gdy w trakcie tie-breaku Turczynki uzyskały kilka punktów przewagi, ale Biało-Czerwone będące akurat poza parkietem zdawały się tym nie przejmować. Gdy w przerwach DJ puszczał muzykę, zawodniczki tańczyły w jej rytm. A to nie wszystkim się spodobało.
Magdalena Śliwa broni polskie siatkarki
Magdalena Śliwa, która dawniej również reprezentowała Polskę w siatkówce, daleka jest od krytykowania reprezentantek za taką postawę. Wręcz przeciwnie, uważa, że cała ta sytuacja bardzo dobrze o nich świadczy. – Niektórzy mogli to dziwnie odebrać, że moment na zabawę był nieodpowiedni, ale, proszę mi uwierzyć, to jest naprawdę dobry znak – stwierdziła w rozmowie z portalem sport.pl.
Dlaczego była siatkarka tak twierdzi? Powód jest prosty. – Widzimy, że ta grupa ze sobą żyje, że ma bardzo dobrą atmosferę. Tak trzeba. Najlepsze drużyny są zawsze dobrze nastawione, wierzą do końca. My się tego uczymy. Przekonujemy się, że to, co robimy, to jest nasza pasja, która nas bawi. I że wrzucenie luzu pomaga – zakończyła.
Czytaj też:
Zuzanna Górecka złożyła odważną deklarację. Siatkarka jest o tym przekonana