Niemiecka siatkarka wspomina początki pracy Heynena. „Widać było, że nie pracował z dziewczynami”

Niemiecka siatkarka wspomina początki pracy Heynena. „Widać było, że nie pracował z dziewczynami”

Siatkarka Marie Scholzel i trener Vital Heynen
Siatkarka Marie Scholzel i trener Vital Heynen Źródło:Newspix.pl / Paweł Piotrowski, Radosław Jozwiak
Choć Vital Heynen nie pracuje już od lat w Polsce, to wciąż cieszy się dużą popularnością. Jak mówi Marie Scholzel, środkowa MOYA Radomki Radom, Belg nigdzie nie jest tak znany jak nad Wisłą. Siatkarka opowiedziała „Wprost” zarówno o trenerze, jak i poczynaniach swojego klubu w Tauron Lidze.

MOYA Radomka Radom przed sezonem celowała w pierwszą czwórkę Tauron Ligi. Choć cel wciąż jest do spełnienia, to szósta bądź siódma lokata na koniec fazy zasadniczej będzie oznaczać wymagającego rywala w ćwierćfinałach. Marie Scholzel cieszy się z ostatniego zwycięstwa zespołu, mając nadzieje, że popchnie to całą drużynę do dobrego wejścia w play-offy.

Radomka Radom chce dobrze wejść w play-offy

W ostatniej kolejce Radomka pokonała Grupa Azoty Akademię Tarnów 3:0, która dzień wcześniej za sprawą zwycięstwa Metalkas Pałacu Bydgoszcz straciła szanse na utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Co więcej, kilka dni później na jaw wyszła informacja, iż klub z Małopolski został ukarany odjęciem trzech punktów. W takiej sytuacji występy tarnowianek ograniczają się już tylko do „dogrania sezonu”.

– Graliśmy bardzo dobrze jako zespół. Nie gubiliśmy się w grze, pewnie wykorzystaliśmy szanse, które dawały przeciwniczki. Z pewnością fakt, że dzień wcześniej dowiedziały się o spadku musiał na nie zadziałać. Nie wiedzą jaka będzie przyszłość klubu. Cieszy nas to, że przytrafił nam się teraz tak pewny mecz. To dobra motywacja przed zbliżającymi się play-offami – mówi „Wprost” Marie Scholzel.

Prosto z marszu do Tauron Ligi

Niemka to jedna z gwiazd zespołu z Radomia. Środkowa w poprzednich latach grała w czołowych klubach Bundesligi, a także we włoskim Volley Bergamo. Pochodząca z Berlina 26-latka to także ważna postać reprezentacji Niemiec. Uczestniczyła we wszystkich ubiegłorocznych turniejach, przez co do Polski trafiła niemalże z marszu po łódzkich kwalifikacjach olimpijskich.

– Nie miałam w ubiegłym roku zbyt wiele czasu na odpoczynek. Trafiłam do Radomia dwa dni po zakończeniu zmagań reprezentacyjnych. Myślę, że większość reprezentantek kraju powie, że czuje teraz spore długotrwałe zmęczenie. A przed nami jeszcze play-offy, czyli najważniejszy moment sezonu. Czasem niektóre zawodniczki decydują się później na przerwę od występów w kadrze. U nas to raczej mało prawdopodobne, bo nie mamy tak mocnej kadry. Czekam na kolejny sezon w reprezentacji, ale równie mocno czekam na przerwę przed sezonem klubowym, choćby minimalną (śmiech).

Vital Heynen superstar

Selekcjonerem reprezentacji Niemiec kobiet od 2022 roku jest Vital Heynen. Postaci Belga nie trzeba przedstawiać polskim kibicom. W 2018 roku doprowadził Biało-Czerwonych do mistrzostwa świata. Ponadto z kadrą zdobywał medale mistrzostw Europy i Ligi Narodów. Praca z Niemkami to jego pierwsze (poza epizodem ze siatkarkami plażowymi kilkanaście lat temu) poważne doświadczenie z siatkówką kobiet. Do niedawna prowadził także turecki Nilufer Belediyespor, lecz został zwolniony. Jak mówi Scholzel, zarówno ona, jak i jej koleżanki mocno przekonały się o popularności trenera nad Wisłą. Nawiązała do spotkań rozgrywanych w Polsce, podczas których Heynena co rusz proszono o zdjęcie lub autograf.

– Każda z zawodniczek reprezentacji Niemiec miała okazję przekonać się jak wielką gwiazdą w Polsce jest wciąż Vital. Cieszy się ogromną popularnością. Nigdzie indziej nie jest tak znany, nawet w swojej ojczyźnie – mówi Scholzel. – Jako trener różni się względem innych. Wprowadził do kadry wiele nowych pomysłów, które mi się podobają. Trafił w dobry moment, gdyż w reprezentacji doszło do zmian, więc mógł budować zespół na nowo.

– Choć siatkówka kobiet i mężczyzn to ta sama dyscyplina, to na początku widać było, że nie pracował z dziewczynami (śmiech). Przez lata prowadził samych facetów. W sztabie również miał przeważnie także mężczyzn. Raptem trafił do zespołu, gdzie ma przynajmniej 14 dziewczyn w zespole, a podczas zgrupowań to nawet 20. Nie był do tego przyzwyczajony. Na szczęście wpadł na świetny pomysł, aby dodać do sztabu kobiety – dodała niemiecka środkowa.

Niemiecka siatkarka porównuje Tauron Ligę do zagranicznych rozgrywek

Czołowa środkowa polskich rozgrywek pokusiła się także o porównanie Tauron Ligi z innymi rozgrywkami, w których występowała. Jak mówi zmagania w Niemczech ograniczają się do dominacji 2-3 klubów. Jej zdaniem w Polsce zmagania są bardziej wyrównane, choć daleko nam jeszcze do czołówki Serie A.

– Bundesliga ma to do siebie, że masz 2-3 mocne zespoły, a reszta znacząco odstaje. Tauron Liga to bardziej wyrównane rozgrywki. Z pewnością ani niemieckie, ani polskie kluby nie mogą równać się z czołówką Serie A. Włoskie rozgrywki są spośród tych trzech najbardziej zbilansowane. Polskie kluby walczyłyby tam pewnie o miejsce w górnej części tabeli, lecz nie w czołówce.

Radomka walczy z UNI Opole o pozycję w tabeli

MOYA Radomka Radom walczy z UNI Opole o szóste miejsce w tabeli przed początkiem play-off. Jeśli zawodniczki Jakuba Głuszaka wygrają w poniedziałek z Metalkas Pałacem Bydgoszcz, to utrzymają wyższą lokatę i zagrają w ćwierćfinale z trzecią drużyną rundy (PGE Rysicami Rzeszów lub BKS-em Bostik ZGO Bielsko-Biała). W ubiegłym roku Radomka zajęła dziewiąte miejsce w klasyfikacji końcowej.

Czytaj też:
To on zostanie nowym trenerem Skry Bełchatów. Prezes potwierdza
Czytaj też:
Legenda światowej siatkówki z nieoczekiwaną wizytą. Pojawił się we wsi pod Gdańskiem

Źródło: WPROST.pl