Rywalizację na skoczni w Seefeld utrudniały w piątek 1 marca trudne warunki atmosferyczne. Deszcz zamienił się mokry śnieg, który trudno było wydmuchać z torów najazdowych, przez co zawodnicy osiągali coraz gorsze prędkości na progu. Do tego doszły silne podmuchy wiatru z tyłu skoczni, na które trafił m.in. Kamil Stoch. Dawid Kubacki skoczył 93 metry i uplasował się na 27. miejscu. Kamil Stoch skoczył 91,5 metra i po pierwszej serii zajmował 18. miejsce. Liderem po pierwszej serii był Ryoyu Kobayashi, który skoczył aż 101 metrów. – Tego nie da się wytłumaczyć. Padliśmy ofiarą systemu. Nasi skoczkowie mówili mi, że na progu tak trzyma, że nie da się odlecieć. Jestem zły i rozgoryczony – przyznał po pierwszej serii Adam Małysz w studio TVP Sport.
Choć wielu kibiców straciło już nadzieję na medale, druga seria konkursu pokazała, że sport bywa nieprzewidywalny. Dawid Kubacki skoczył 104,5 metra. Ten skok pozwolił mu na zdobycie złotego medalu Mistrzostw Świata. Przypomnijmy, że po pierwszej serii zawodnik zajmował 27. pozycję! Również Kamil Stoch zaprezentował się w drugiej serii znacznie lepiej – skoczył 101,5 metra i zajął ostatecznie drugie miejsce zdobywając srebrny medal Mistrzostw Świata. Brąz zdobył Austriak Stefan Kraft po skokach na odległość 93,5 oraz 101 metrów. Jedyną sensowną reakcją są w tym momencie tylko memy.
Czytaj też:
Zobacz, jak Kubacki i Stoch wywalczyli medale MŚ. Te skoki przejdą do historii!
Memy po niesamowitym wyczynie Kubackiego i Stocha na MŚ w Seefeld