Piotr Żyła sprawił wielki zawód. Rozczarowująca postawa Polaków w Zakopanem

Piotr Żyła sprawił wielki zawód. Rozczarowująca postawa Polaków w Zakopanem

Piotr Żyła
Piotr Żyła Źródło:Newspix.pl / Jurgen Kleist
Zakończyła się pierwsza runda w skokach narciarskich w Zakopanem. Tym razem sportowcy rywalizowali w zawodach indywidualnych. Awans do drugiej części wywalczyło trzech Polaków. Najlepiej wypadł Ryoyu Kobayashi.

Jesteśmy już po pierwszej rundzie skoków narciarskich w Zakopanem. Ten rozpoczął się zaraz po kwalifikacjach, które pierwotnie miały odbyć się w piątek, co jednak nie udało się ze względu na porywisty wiatr. W zawodach indywidualnych wystartowało dziewięciu Biało-Czerwonych. Ogółem startowało ich jedenastu, ale zbyt słabo zaprezentowali się Jan Habdas i Kacper Juroszek.

Maciej Kot nie zawiódł w przeciwieństwie do Klemensa Murańki i Tomasza Pilcha

Pierwszym ze wszystkich 51 skoczków wystartował Klemens Murańka. Skoczył dokładnie na 120 metrów, za co uzbierał 113 punktów. Wydawało się, że może to być za słaby wynik, aby przejść do drugiej rundy. W kwalifikacjach dobrze spisał się Maciej Kot, który na belkę wszedł tuż po Murańce. Jego wynik był bardziej okazały o cztery i pół metra. Zawodnik AZS-u Zakopane został oceniony lepiej o siedem „oczek”. Trzeci w kolejności był Tomasz Pilch i wylądował daleko przed punktem „K”. Nie był to dobry skok – 118,5 metra oraz nieco ponad 111 punktów nie mógł satysfakcjonować ani jego, ani członków sztabu szkoleniowego.

Czwartym z Polaków był walczący o swoje czwarte igrzyska olimpijskie Stefan Hula. Kiedy już wylądował, był z siebie ewidentnie zadowolony. Co prawda jasne było, że o czołowe lokaty nie powalczy, ale 126 metrów i spora bonifikata sprawiła, że uzyskał 122 punkty, czyli przyzwoity rezultat. Kilku zagranicznych skoczków spisało się znacznie gorzej od niego, więc po dłuższym oczekiwaniu przeszeł do drugiego etapu.

Jakub Wolny przegrał rywalizację o wyjazd do Pekinu?

Tuż po nim do boju ruszył Andrzej Stękała. Obecny sezon nie jest dla niego udany i tym razem też nie dał kibicom powodów do radości. Uzyskał dystans krótszy o 5,5 niż jego poprzednik oraz 107,6 „oczek”. Słabo zaprezentował się Aleksander Zniszczoł, który polecał tylko na 115,5 metra. Był to zdecydowanie najsłabszy skok ze wszystkich Biało-Czerwonych. Jakub Wolny niestety nie wypadł równie obiecująco. 121,5 metra oraz 116,5 punktów było wynikiem kiepskim. Tym samym zdaje się, że przegra on walkę ze Stefanem Hulą o wyjazd do Pekinu na zimowe igrzyska olimpijskie.

Piotr Żyła balansował na granicy

W okolice punktu „K” pofrunął natomiast Paweł Wąsek. Była to całkiem przyzwoita próba, (125 metrów) a duża rekompensata sprawiła, że po swoim skoku zajął pierwszą lokatę. Duże szczęście (w nieszczęściu) miał natomiast Piotr Żyła. Jubilat rozbudził apetyty kibiców na dobry rezultat obiecującym skokiem w kwalifikacjach. Niestety w pierwszej serii konkursu poszło mu znacznie gorzej – uzyskał niemal dziewięć metrów mniej, czyli dokładnie 123,5. W efekcie zajął dopiero 26. miejsce.

Po pierwszej serii zawodów na podium stali kolejno: Ryoyu Kobayashi z Japonii, Daniel Tschofenig z Austrii, Marius Lindvik z Norwegii oraz 

Czytaj też:
Co musi zrobić Nikola Grbić, aby odnieść sukces w reprezentacji Polski? Oto lista zadań dla trenera

Źródło: WPROST.pl