Już 35 lat ma Kamil Stoch i choć nadal potrafi oddawać znakomite skoki, w ogólnie słabym dla niego sezonie 2021/22 coraz częściej pojawiał się temat jego zbliżającego się końca kariery zawodniczej. Teraz kiedy rywalizacja skoczków narciarskich w zimowych igrzyskach olimpijskich dobiegła końca, lider naszej reprezentacji zabrał głos w sprawie swojej przyszłości.
Trudny sezon dla Kamila Stocha w skokach narciarskich
– Być może któregoś ranka się obudzę i będę miał dość. Nie wiem, co się zdarzy za miesiąc, rok czy dwa. Ja nawet nie wiem, co wydarzy się jutro. Im człowiek starszy i dojrzalszy, tym ma większą świadomość – stwierdził enigmatycznie na łamach Przeglądu Sportowego.
Faktem jest, że zimowy sezon 2021/22 był dla Stocha pełen zawirowań. Miewał w nim dobre momenty, jak chociażby czwarte miejsce w konkursie indywidualnym w czasie chińskich igrzysk, choć oczywiście czuł niedosyt ze znalezienia się tuż za podium. Z drugiej strony wcześniej w Turnieju Czterech Skoczni spisywał się tak fatalnie, że sztab szkoleniowy Biało-Czerwonych zdecydował się wycofać go z rywalizacji. Później zaś przyplątała się do niego groźna kontuzja, którą jednak szybko zwalczył.
Kamil Stoch jeszcze nie kończy kariery
Te wszystkie historie siłą rzeczy musiały dać Stochowi do myślenia i na tej bazie podjął on już decyzję co do swojej najbliższej przyszłości.
– Może tak być, że coś się stanie i nie będę mógł dalej skakać. Na razie wiem tyle, że chcę i nie wyznaczyłem sobie żadnej granicy – wyznał. Nie chciał jednak spekulować na temat udziału w kolejnych zimowych igrzyskach, które odbędą się w 2026 roku w Mediolanie. – Deklarowanie się jest bez sensu. – Kiedy przyjdzie moment, w którym uznam, że nie chcę tego robić, zająć się czymś innym albo po prostu odpocząć, to o tym powiem – zakończył temat.
Czytaj też:
Terminarz i program igrzysk olimpijskich na 16 lutego. Wystąpią też Polacy