Markus Eisenbichler poprzedni sezon Pucharu Świata zakończył na szóstym miejscu w klasyfikacji generalnej, a podczas igrzysk w Pekinie razem z kolegami z reprezentacji Niemiec wywalczył brązowy medal. Mimo tych sukcesów 31-latek, który ma na swoim koncie także tytuł indywidualnego mistrza świata oraz drugie miejsce w Turnieju Czterech Skoczni, zaczął borykać się z problemami mentalnymi.
Markus Eisenbichler miał problemy mentalne
Eisenbichler o swoich problemach opowiedział na początku nowego sezonu. – Pod koniec zimy zauważyłem, że pasja, która jest we mnie, zaczyna się wypalać – wyznał cytowany przez sport1.de. Jak dodał, zaczął zastanawiać się nad przyczyną spadku motywacji, ponieważ wciąż robił to, co wcześniej, ale „brakowało mu kopa”.
Utytułowany skoczek postanowił skorzystać z profesjonalnej pomocy. – W końcu zdecydowałem się skorzystać z pomocy. Nie wstydzę się tego, ponieważ nie chcę wpaść w fazę depresyjną. Pojawiło się kilka kwestii o charakterze prywatnym i sportowym, które wymagały przepracowania – wyjaśnił.
Niemiec znany jest ze swoich ekspresyjnych reakcji po skokach. Sam 31-latek zauważył, że już latem był o wiele spokojniejszy, nawet jeśli osiągał dalekie odległości. – Od razu po skoku myślę o tym, co zadziałało, a co mogę zrobić lepiej. Dzięki temu byłem trochę bardziej zrelaksowany – podsumował.
Eisenbichler w pierwszym konkursie sezonu 2022/2023 zajął 13. miejsce, tuż za plecami Piusa Paschke, który był najwyżej ze sklasyfikowanych Niemców. 31-latek nieco słabiej zaprezentował się następnego dnia, kiedy to zajął 20. pozycję.
Czytaj też:
Thurnbichler dosadnie o dyskwalifikacji Stocha. Wskazał winnych tej sytuacjiCzytaj też:
Trudny QUIZ o polskich skoczkach narciarskich. Sprawdź, czy jesteś ekspertem