Można wykrzyknąć – „co to był za sezon?!”. Skoczkowie narciarscy mają za sobą najdłuższą kampanię w historii, pełną rozmaitych zdarzeń. Ostatnie zawody odbyły się tradycyjnie na mamuciej skoczni w Planicy, a w wielkim finale udział wzięło trzydziestu najlepszych zawodników klasyfikacji generalnej, w tym Kamil Stoch, Piotr Żyła, ale też Aleksander Zniszczoł i Paweł Wąsek, którzy skorzystali z faktu, że zabrakło pięciu zawodników. Warunki pogodowe były znakomite.
Dobre skoki Aleksandra Zniszczoła i Pawła Wąska
Skoczkowie rozpoczęli zawody z 11. belki startowej. Pierwsi zawodnicy latali pomiędzy 210 a 220 m. Jako czwarty na starcie pojawił się Aleksander Zniszczoł. 28-latek podtrzymał znakomitą dyspozycję i osiągnął odległość 226 m, co pozwoliło mu objąć prowadzenie. Zaraz po nim przyszedł czas na Pawła Wąska. 23-latek miewał lepsze i gorsze chwile w tym sezonie, a dzisiejsza należała zdecydowanie do tych pierwszych. Wylądował na 216 m i z uśmiechem na twarzy zszedł z zeskoku, a polski sztab szkoleniowy był dumny z jego osiągnięcia.
Pierwszym skoczkiem, który przekroczył odległość 230 m był Japończyk Naoki Nakamura. Skoczek pobił swój rekord życiowy, lecąc 237 m. Kiedy na belce pojawił się Lovro Kos na trybunach rozpętała się wrzawa. Słoweniec skoczył 217 m, co dało mu wówczas 4. lokatę. Znakomicie spisał się Domen Prevc. Rodak Kosa oddał dotychczas najdalszy skok konkursu na 237,5 m i objął prowadzenie. Z kolei Daniel Andre Tande zawiódł, gdyż wylądował tylko na 192 m.
Kamil Stoch i Piotr Żyła ex-aequo, ale słabo
Ziga Jelar potwierdził, że miał również bardzo przyzwoity sezon. Jego odległość wyniosła 228,5 m i zajął trzecią lokatę. Ten wyczyn wyrównał następny w kolejce Johann Andre Forfang. Kamil Stoch, który trzykrotnie wygrywał na Letalnicy, w porównaniu do piątkowych skoków zaprezentował się nieco słabiej. Choć uzyskał dobre noty, to skoczył tylko 216 m i zajął 10. lokatę. Jan Hoerl poprawił rekord życiowy, osiągając 236,5 m. Przed skokiem Timiego Zajca trener poprosił o obniżenie belki na 10. pozycję. Słoweniec znów zaprezentował się kapitalnie, skacząc 232,5 m.
Daniel Tschofenig i Andreas Wellinger osiągnęli odpowiednio 227,5 i 228,5 m. Zaraz po nich na belce startowej zasiadł Piotr Żyła. 35-latek miał bardzo niespokojny lot, zakończony na 221,5 m, co dało mu wówczas 10. lokatę. Ryoyu Kobayashi wylądował na 229,5 m. Anze Lanisek za swój skok został nagrodzony notą... 60-punktową, a jego odległość wyniosła 239,5 m. Także Stefan Kraft potwierdził swoją moc, osiągając taką samą notę, ale lądując o metr bliżej od poprzednika i meldując się na trzecim miejscu. Halvor Egner Granerud zawiódł, ponieważ skoczył zaledwie 215,5 m i stało się jasne, że nie wygra małej Kryształowej Kuli.
Miejsca Polaków:
- 14. Aleksander Zniszczoł,
- 18. Piotr Żyła,
- 18. Kamil Stoch,
- 25. Paweł Wąsek.
Słabszy finałowy skok Pawła Wąska
Finałowa seria rozpoczęła się z 12. belki startowej. Rozpoczął ją Daniel Andre Tande, który skoczył 202,5 m. Następnie swoje loty zaprezentowali odpowiednio: Clemens Aigner (206 m), Giovnni Bresadola (220 m), Kritoffer Eriksen Sundal (213,5 m) i Constantin Schmid (220,5 m). Po nich na starcie zameldował się Paweł Wąsek. Ostatni skok sezonu w wykonaniu 23-letniego Polaka był nieco słabszy niż pozostałe, ponieważ osiągnął tylko 198,5 m.
Niecodziennym widokiem był fakt, że 23. miejsce po pierwszej serii zajął Halvor Egner Granerud. Zwycięzca Kryształowej Kuli poprawił swój skok i wylądował na 237 m, a na zeskoku czekali na niego koledzy z reprezentacji, oblewając go triumfalnie szampanem.
Znakomita puenta sezonu pozostałych Polaków! Aleksander Zniszczoł z rekordem życiowym
Kamil Stoch zdecydowanie poprawił swój skok z pierwszej serii i znakomicie spuentował cały sezon. Trzykrotny mistrz olimpijski wylądował na 231,5 m i został nagrodzony czterema „20-stkami”. Zaraz po nim na belce startowej zameldował się Piotr Żyła. 35-latek przeszedł samego siebie i przekroczył rozmiar skoczni, skacząc 241,5 m! Mimo tego obu Polaków nie zdołało zdetronizować prowadzącego Norwega.
Aleksander Zniszczoł przed rozpoczęciem drugiej serii obiecał, że przekroczy granicę 230 m i słowa dotrzymał z nawiązką! 28-latek wylądował na 235,5 m i poprawił swój rekord życiowy, ale przez lądowanie na dwie nogi został sklasyfikowany dopiero na piątej lokacie. Liderem wciąż był Halvor Egner Granerud, a przeskoczył go dopiero Markus Eisenbichler, który osiągnął 240,5 m!
Takiego zakończenia Pucharu Świata chcieliśmy
Niemiec nie nacieszył się prowadzeniem, ponieważ po chwili lepszy okazał się od niego jego rodak Andreas Wellinger, ale jego odległość była taka sama. Daniel Tschofenig poprawił swój rekord życiowy, skacząc 236,5 m. Świetny lot zafundował kibicom Ryoyu Kobayashi na odległość 239 m i zajął pozycję lidera. Słabiej zaprezentował się Michael Hayboeck, którego skok wyniósł 220 m. Johann Andre Forfang skoczył 8,5 m dalej.
Ziga Jelar znów pokazał klasę. 25-latek skoczył 236,5 m i zdetronizował Japończyka. Wiatr poniósł również Jana Hoerla, który osiągnął rozmiar Letalnicy, czyli 240 m i został nowym liderem. Timi Zajc skakał z 9. belki startowej i poszybował na 234 m, więc Austriak nie nacieszył się prowadzeniem. Sędziowie podwyższyli belkę na 11. pozycję. Naoki Nakamura nie utrzymał pozycji z pierwszej serii, gdyż skoczył 222,5 m.
Stefan Kraft osiągnął 235 m, co nie pozwoliło mu przeskoczyć Słoweńca. Domen Prevc poleciał trzy metry bliżej i stało się jasne, że jego poprzednik oraz Timi Zajc staną na podium. Sezon zakończył skok Anzego Laniska. Słoweniec „zniszczył system” puentując go skokiem na odległość 242 m, ale przegrał ze swoim rodakiem o... 0,1 punktu!
Miejsca Polaków:
- 14. Piotr Żyła,
- 15. Kamil Stoch,
- 17. Aleksander Zniszczoł,
- 28. Paweł Wąsek.
Czytaj też:
Dawid Kubacki zdradził, w jakim stanie jest jego żona. „To ona cierpi”Czytaj też:
Stefan Hula dla „Wprost”: Czasem czułem zazdrość wobec innych skoczków. Niektórzy dawno by odpuścili