Przypomnijmy, że Jakub Wolny otwarcie krytykował trenera kadry B Davida Jiroutka po kwalifikacjach do konkursu indywidualnego w Wiśle, które miały miejsce w piątek, 12 stycznia. 29-latek podkreślił, że „stara się skakać po swojemu”, sugerując, że wskazówki szkoleniowe niewiele mu pomagają. Polski Związek Narciarski na czele z prezesem Adamem Małyszem nie zastanawiał się zbyt długo i zawiesił skoczka. Wolny nie mógł wystartować w zawodach w Wiśle oraz miał przejść pod opiekę trenerów bazowych.
Skrucha Wolnego. PZN wydał oświadczenie
Adam Małysz w trakcie PolSKIego Turnieju przyznawał w rozmowie z TVP Sport, że trenerzy odbyli naradę razem z zawodnikami, a Wolny miał wśród skoczków wielu obrońców. To mogło sugerować, że przemawiał za wszystkich, krytykując Jiroutka. Już wtedy prezes PZN nie wykluczał, że kara zostanie skrócona.
Pierwotnie zawieszenie miało trwać do kolejnego tygodnia i występu 29-latka w zawodach FIS Cup w Szczyrku. Teraz wiemy już, że zawodnik wystartuje w Pucharze Kontynentalnym w Willingen.
„Jest to rezultat rozmów zawodnika z trenerami, podczas których skoczek okazał skruchę i zapewnił chęć ścisłej współpracy z całą grupą szkoleniową. Decyzja ta podyktowana jest dobrem zawodnika oraz całej drużyny. Wolny ostatni okres sumiennie przepracował w trybie indywidualnym, w porozumieniu z trenerami reprezentacji Polski” – czytamy w oświadczeniu PZN.
Skład Polski na Puchar Kontynentalny w Willingen
Oprócz Jakuba Wolnego, powołania na zawody Pucharu Kontynentalnego w Willingen otrzymali Kacper Juroszek, Klemens Murańka, Maciej Kot i Jarosław Krzak. To oznacza, że Polacy nie skorzystają z siedmioosobowej kwoty startowej, która im przysługuje w obecnym periodzie.
Zawodnicy z kadry A wybierają się natomiast na mistrzostwa świata w lotach narciarskich na Kulm. Te rozpoczynają się już w czwartek. Thomas Thurnbichler wytypował pięciu skoczków do rywalizacji w Austrii. To Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Kamil Stoch, Aleksander Zniszczoł i Paweł Wąsek.
Czytaj też:
Skoczkowie od lata męczyli się z trenerem? Zaskakująca prawda wyszła na jawCzytaj też:
To największy problem młodych skoczków. Małysz studzi optymizm po sukcesie