Piotr Żyła zaskoczył po konkursie. Chodzi o walkę o medal

Piotr Żyła zaskoczył po konkursie. Chodzi o walkę o medal

Piotr Żyła
Piotr Żyła Źródło:Newspix.pl / EXPA
Po pierwszej części zmagań na MŚ w lotach Piotr Żyła wciąż ma szanse na medal. Mimo to „Wiewiór” nie nastawia się i dość niespodziewanie wypalił, że nie walczy o krążek. Skoczek narciarski wskazał, na czym się teraz skupia.

Rozpoczęły się mistrzostwa świata w lotach. Niestety ten sezon od początku nie idzie po myśli Biało-Czerwonych więc powoli można go spisywać na straty. Potwierdziły to zmagania na PolSKIm Turnieju, który Biało-Czerwonym nie wyszedł za dobrze. Rafał Kot z PZN w rozmowie z „Wprost” przyznał, że nie przewiduje jakiegoś wielkiego przełamania do końca sezonu.

Piotr Żyła zaskoczył: Nie walczę o medal

Sam Piotr Żyła przed startem MŚ wyznał, że w tym sezonie już dwa razy się przeliczył, dlatego na nic się nastawia. – Zdarzało się, że w tym sezonie było lepiej, ale zaraz potem nie wszystko szło tak, jak miało iść – mówił jakiś czas temu. Warto zauważyć, że „Wiewiór” pięciokrotnie brał udział w tym czempionacie i tylko raz był w Top 10.

Dość niespodziewanie skoczek z Cieszyna pokazał się z bardzo dobrej strony i po raz pierwszy w tym sezonie załapał się do pierwszej dziesiątki. Pierwszą część zmagań ukończył na szóstym miejscu ze stratą 8,5 pkt do trzeciego miejsca, co pozwala jeszcze wierzyć, że być może stanie na podium.

Po zawodach Piotr Żyła udzielił wywiadu Interii, w którym zaskoczył. – Nie walczę o medal. Nawet jeśli mam blisko do niego, to nie jest w tej chwili dla mnie istotne – powiedział.

Tak Piotr Żyła tłumaczy swoje słowa

Swoje słowa tłumaczył tym, że po tym, co było w Zakopanem, przewartościował sobie wszystko i doszedł do wniosków, że nie ma żadnych oczekiwań. – Raczej skupiam się na tym, co mogę zrobić, żeby oddać fajny skok, a – jak widać – mogę dużo. Chcę czerpać radość ze skakania, a nie męczyć się i spinać, bo do tej pory było fatalnie pod tym względem, choć zdarzały mi się fajne pojedyncze próby – kontynuował.

W rozmowie Piotr Żyła stwierdził, że to był jego najlepszy dzień tej zimy. – Nie ukrywam, że jestem zaskoczony tak wysokim miejscem. Przez te wszystkie tygodnie bardzo chciałem wskoczyć do „10”. Spinałem się – powiedział.

– Teraz podszedłem do tego na luzie i poszło. Nie robiłem nic specjalnego. Oddałem po prostu takie skoki, jakie potrafię. To były zwykłe próby i nagle okazało się, że mogę walczyć o dobre miejsca. To jest istotne przed kolejną częścią sezonu – zakończył.

Czytaj też:
Trener zaskoczył polskiego skoczka. Zupełnie się tego nie spodziewał
Czytaj też:
Ta skocznia nie jest ulubionym miejscem Kamila Stocha. Znów musi przełknąć gorycz porażki

Opracował:
Źródło: Interia.pl