Świat tenisa szuka Shuai Peng. Zniknęła po tym, jak przyznała, że była molestowana

Świat tenisa szuka Shuai Peng. Zniknęła po tym, jak przyznała, że była molestowana

Shuai Peng
Shuai Peng Źródło: Newspix.pl / ZUMA
Chińska deblistka Shuai Peng oskarżyła byłego wicepremiera chińskiego rządu o molestowanie i zniknęła. Zawodniczka nie była widziana od początku listopada. Szef WTA Steve Simon otrzymał 16 17 listopada od zawodniczki maila, ale ma wątpliwości co do jego autentyczności.

Słuch o Peng Shuai zaginął po tym, jak oskarżyła na platformie Weibo byłego wicepremiera chińskiego rządu Gaoli Zhanga o zmuszanie przed laty do seksu. Przyznała, że nie jest w stanie udowodnić tych oskarżeń. Niedługo po publikacji wpis usunięto, a sama zawodniczka nie skomentowała swoich słów.

Peng Shuai zniknęła po publikacji oskarżeń

Niedługo po tym, jak zawodniczka ujawniła swoją prawdę na temat byłego wicepremiera Chin Zhanga, słuch o niej zaginął. Cały świat zwrócił oczy w kierunku Chińskiej Republiki Ludowej z zapytaniem „Gdzie jest Peng Shuai?”. Jedną z osób, która wyraziła swoje obawy była tenisistka Serena Williams. „Jestem zdruzgotana i wstrząśnięta wiadomością o Peng Shuai. Mam nadzieję, że jest bezpieczna i jak najszybciej zostanie odnaleziona” – napisała w poście na Twitterze zawodniczka.

W akcję włączyły się również takie osoby, jak Agnieszka Radwańska, czy piłkarz Barcelony Gerrard Pique. Parę słów od siebie napisała tenisistka Naomi Osaka. „Cenzura nigdy nie jest dobra. Mam nadzieję, że Peng Shuai i jej rodzina są bezpieczni” – napisała japońska zawodniczka.

Szef WTA otrzymał maila od Peng Shuai

W środę 17 listopada szef WTA Steve Simon otrzymał maila, którego autorem jest rzekomo Peng Shuai. Treść wiadomości pojawiła się na twitterowym koncie chińskiej telewizji CGTN, która nadaje w języku angielskim. Zawodniczka dementowała w niej informacje na temat molestowania i zapewniała, że jest w domu i wszystko jest w porządku.

Swoje oświadczenie w tej sprawie wystosował sam Simon, „Oświadczenie opublikowane przez chińskie media państwowe, które dotyczy Shuai Peng, tylko zwiększyło moje obawy dotyczące jej bezpieczeństwa i miejsca pobytu. Ciężko mi uwierzyć, że to naprawdę ona napisała e-maila, którego otrzymaliśmy lub wierzy w to, co jest w nim jej przypisane” – napisał szef WTA. Simon zaznaczył, że świat potrzebuje niezależnego i weryfikowalnego dowodu, że jest bezpieczna. „Zarzuty napaści na tle seksualnym muszą zostać uszanowane i zbadane z pełną przejrzystością i bez cenzury” – dodał jeszcze szef WTA.

twittertwitterCzytaj też:
Imponująca passa Barcelony przerwana. Zespół Vive Kielce znów to zrobił

Opracował:
Źródło: BBC