Dreszczowiec z udziałem Igi Świątek. Polka awansowała do półfinału WTA 1000 w Rzymie!

Dreszczowiec z udziałem Igi Świątek. Polka awansowała do półfinału WTA 1000 w Rzymie!

Iga Świątek podczas turnieju WTA 1000 w Rzymie
Iga Świątek podczas turnieju WTA 1000 w Rzymie Źródło: Newspix.pl / Zuma / Rob Prange
Bardzo zacięte było starcie Igi Świątek z Biancą Andreescu w ćwierćfinale turnieju WTA 1000 w Rzymie. Mimo trudności do jednak Polka wygrała i zameldowała się w półfinale rozgrywek!

Iga Świątek w dobrym stylu rozpoczęła rywalizację w WTA 1000 w Rzymie po krótkiej przerwie, kiedy to leczyła kontuzję barku. W dwóch poprzednich spotkaniach potwierdziła jednak, ze problemy zdrowotne są już za nią. Świadczyły o tym zwycięstwa z Eleną-Gabrielą Ruse oraz Wiktorią Azarenką (oba 2:0). Teraz na drodze Polki do kolejnego sukcesu stanęła Bianca Andreescu.

Tie-break rozstrzygnął pierwszy set meczu Igi Świątek i Bianki Andreescu

Początek starcia był nerwowy z obu stron. W pierwszych trzech gemach lwią część punktów zdobywały po wzajemnych błędach, a rzadziej skutecznych akcjach. Jak łatwo się domyślić, niedokładności mściły się w obie strony. Choć dwie pierwsze fragmenty seta padły łupem raszynianki, to potem ona w kluczowych momentach trafiała w siatkę lub poza boisko.

Andreescu nie odpuszczała naszej reprezentantce w żadnym momencie, dlatego każdy kolejny gem był bardzo zażarty. Później to Świątek wyszła na prowadzenie – na 4:3 za sprawą bekhendu po linii, na 5:3 zaś po przełamaniu rywalki, lecz Kanadyjka ponownie ją dogoniła. Zwłaszcza dziesiąty gem był fatalny w wykonaniu pochodzącej spod Warszawy tenisistki, ponieważ nie ugrała w nim ani jednego „oczka”. W końcu pierwszy set musiał rozstrzygnąć tie-break, w którym znacznie lepsza (7:2) okazała się Polka.

Znakomity drugi set Igi Świątek w ćwierćfinale WTA 1000 w Rzymie

Drugą partię Świątek również zaczęła lepiej i już po kilkunastu minutach prowadziła 3:0. Gołym okiem dało się dostrzec, że po zwycięstwie w bardzo trudnym pierwszym secie zyskała mnóstwo luzu w grze. Najpierw udało jej się przełamać Kanadyjkę, a potem wygrała dwa kolejne gemy do zera.

To był moment, w którym Andreescu straciła rezon i nie miała pomysłu na to, by jakkolwiek zagrozić raszyniance. Kolejne zagrywki posyłała albo w siatkę, albo w aut, a nawet jeśli już odbierała piłki zagrywane przez Świątek, to na tyle słabo, że dawała Polce szansę na poprawę. Ona z kolei skrzętnie z tych prezentów korzystała i w końcu wygrała drugi set 6:0, a całe starcie 2:0. Tym samym awansowała do półfinału WTA 1000 w Rzymie.

Czytaj też:
Sensacyjna wpadka Rafaela Nadala. Hiszpan zaczął się tłumaczyć i wskazał przyczynę porażki

Źródło: WPROST.pl