Wspaniała historia polskiej tenisistki. Wygrała z potworną chorobą

Wspaniała historia polskiej tenisistki. Wygrała z potworną chorobą

Maja Chwalińska
Maja Chwalińska Źródło: Newspix.pl / Piotr Kucza/fotopyk / Newspix.pl
Maja Chwalińska udanie przebrnęła przez kwalifikację Wimbledonu. Dla Polki będzie to debiut w wielkoszlemowym turnieju. Sukces 20-latki jest niesamowity, szczególnie że przez wiele miesięcy zmagała się z poważną chorobą.

Kolejna edycja prestiżowego Wimbledonu rozpocznie się już w najbliższy poniedziałek, 27 czerwca. Główną faworytką do zwycięstwa w rywalizacji kobiet jest oczywiście Iga Świątek. Raszynianka jest w tym sezonie nie do zatrzymania. Poza 21-latką udział w turnieju wezmą: Magda Linette, Magdalena Fręch, Katarzyna Kawa oraz Maja Chwalińska. Dla ostatniej z nich będzie to debiut w głównej drabince wielkoszlemowej imprezy.

Maja Chwalińska zagra na Wimbledonie. Wcześniej pokonała depresję

Zawodniczka z Dąbrowy Górniczej musiała grać w kwalifikacjach. Stoczyła trzywymagające pojedynki. W decydującym starciu pokonała Amerykankę Coco Vandeweghe 3:6, 6:3, 6:4. Sukces młodej Polki tym bardziej cieszy, jeśli weźmiemy pod uwagę problemy 20-latki, z którymi zmagała się w ostatnich miesiącach. Po nie udanej próbie awansu do Wimbledonu sprzed roku nasza reprezentantka zrobiła sobie przerwę od tenisa. Powodem była depresja. Walczyła z tą okropną chorobą od 2019 roku.

Po tym, jak Maja Chwalińska zapewniła sobie prawo startu w tej jednej z najbardziej prestiżowych imprezy na świecie, udzieliła wywiadu mediom reprezentującym federację ITF. W rozmowie poruszono wątek depresji. – Nawet nie wiedziałem, czy wrócę, ponieważ nie było dobrze. Na początku trudno było nawet wyjść z domu, bo to nie była dobra sytuacja – powiedziała nasza tenisistka.

Polka przyznała, że w tym trudnym dla siebie okresie mogła liczyć na wsparcie wielu osób. W grupie tej znalazły się Iga Świątek oraz Japonka Naomi Osaka. – Ludzie wokół mnie bardzo mnie wspierali i nie wywierali na mnie żadnej presji i po prostu chcieli, żebym była szczęśliwa. Nie rozmawialiśmy już nawet o tenisie, ponieważ wiedzieli, że jeśli zechcę wrócić to, to zrobię – dodała 20-latka.

Ogromny sukces. „To niesamowite, jak się sprawy układają”

Maja Chwalińska odniosła się również do swojego sukcesu. Stwierdziła, że dotarcie do tego etapu Wimbledonu to niesamowite uczucie. Podkreśliła, że naprawdę wiele to dla niej znaczy. – Po podjęciu decyzji o przerwie od tenisa, w tym roku celem było awansowanie do kwalifikacji. To niesamowite, jak się sprawy układają – powiedziała.

W pierwszym meczu polska zawodniczka zmierzy się z Czeszką Kateriną Siniakovą, która zajmuje obecnie 63. miejsce w rankingu WTA. 20-latka jest natomiast na 170. lokacie.

Czytaj też:
Znamy drabinki Wimbledonu! Wiadomo, z kim zmierzą się Iga Świątek i Hubert Hurkacz

Opracował:
Źródło: WPROST.pl / ITF