Hubert Hurkacz kilka dni po turnieju w Antwerpii, który zakończył na etapie ćwierćfinału po porażce z Dominikiem Thiemem, przystąpił do zmagań w kolejnej imprezie. Polak zgłosił się do Vienna Open 2022, czyli turnieju kategorii ATP Tour 500, gdzie oprócz 25-latka oglądamy kilku innych zawodników z czołówki światowego rankingu. Do Wiednia przyjechali m.in. Daniił Miedwiediew, Stefanos Tsitspias i Andriej Rublow, czyli tenisiści klasyfikowani wyżej od wrocławianina.
Hubert Hurkacz wygrał pierwszego seta
Hurkacz rywalizację w Wiedniu rozpoczął od drugiej rundy, w której przyszło mu zmierzyć się z Francesem Tiafoe. Spotkanie zapowiadało się na wyrównane, bo na korcie zmierzyli się tenisiści zajmujący kolejno 11. i 17. miejsce w rankingu ATP.
Początkowo mecz toczył się gem za gem. Polak dobrze serwował, a w drugim gemie był na dobrej drodze do przełamania Amerykanina, jednak ten wygrał grę na przewagi i obronił własne podanie. Pochodzący z Wrocławia tenisista w dalszym ciągu dobrze spisywał się przy serwisie, przez co Tiafoe nie był w stanie doprowadzić do break pointów. 17. zawodnik światowego rankingu jednak również nie popełniał wielu błędów w tym elemencie, przez co żaden z zawodników nie zaznaczył swojej dominacji.
W pierwszym secie nie oglądaliśmy przełamań, a o losach partii zdecydował tie-break. Ten lepiej zaczął Tiafoe, który zdominował rywala i szybko wypracował znaczną przewagę (4:0). Hurkacz próbował bronić się serwisem, do tego dołożył efektowny return przy linii i doprowadził do wyrównania (6:6). 11. zawodnik rankingu ATP wygrał następnie grę nerwów w końcówce i pokonał Amerykanina 11:9.
Hubert Hurkacz bezradny w drugiej partii
Hurkacz nie poszedł jednak za ciosem i na początku drugiego seta prezentował się bardzo słabo. Amerykanin już w drugim gemie zaczął grać ryzykowniej, co mu się opłaciło, bo przełamał Polaka. Wrocławianin był blisko przełamania powrotnego, ale w kluczowym momencie rywal zmuszał go do returnowania w auty i obronił podanie (3:0). Następnie młodszy z zawodników ponownie przełamał Polaka, wyraźnie bawiąc się grą i zagrywając na dużym luzie.
Polak przebudził się dopiero w piątym gemie, kiedy to po grze na przewagi przełamał Tiafoe. 25-latek nie zdołał jednak odrobić strat do rywala, który wygrał 6:3 i doprowadził do trzeciego seta.
Hubert Hurkacz gra dalej
Polak dobrze wszedł w trzecią partię i po ekspresowym gemie objął prowadzenie. Tiafoe nie pozostał dłużny, mocno zagrywając i popisując się asem serwisowym, który dał mu obronę podania (1:1). Hurkacz jednak nie dość, że również wygrał gema przy własnym serwisie, to jeszcze w kolejnym zmuszał rywala do błędów, zarazem czujnie grając przy siatce. To przyniosło efekt w postaci przełamania (3:1) i dało komfort gry 25-latkowi.
Po wypracowaniu przewagi Hurkaczowi nie pozostało nic innego, jak do końca seta utrzymać podanie. Tak też się stało – Polak wygrał 6:3, całe spotkanie 2:1 (7:6, 6:3, 6:3) i awansował do kolejnej rundy turnieju ATP w Wiedniu, w której zagra z Emilem Ruusuvuorim.
Czytaj też:
Serena Williams nie kończy zawodowej kariery. „Szanse na powrót są bardzo duże”Czytaj też:
Poznaliśmy wszystkie rywalki Igi Świątek w WTA Finals. Doskonała wiadomość dla Polki