Polska tenisistka zdecydowała się na szczere wyznanie. „Nigdy nie jest miło usłyszeć coś takiego”

Polska tenisistka zdecydowała się na szczere wyznanie. „Nigdy nie jest miło usłyszeć coś takiego”

Magda Linette
Magda LinetteŹródło:Shutterstock / Mai Groves
W ostatnim wywiadzie Magda Linette odniosła się do zarzutów kibiców dotyczących tego, że po dobrym meczu przegrywa z niżej notowaną przeciwniczką. Tenisistka przyznała, że słyszy podobne sugestie od dziennikarzy. – Nigdy nie jest miło usłyszeć coś takiego – powiedziała.

Magda Linette jest drugą najlepszą Polką po Idze Świątek w rankingu WTA. Poznanianka uplasowała się na 48. miejscu z 1030 punktami. Najwyżej w historii tenisistka zajęła 33. pozycję, było to 17 lutego 2020 roku. Ponadto Linette jest piątą najwyżej sklasyfikowaną polską zawodniczką w historii rankingu WTA. W swojej singlowej karierze zawodniczka wygrała dwa turnieje WTA oraz 11 ITF.

Jakiś czas temu zawodniczka zareagowała na wpis Tomasza Lisa, który napisał, o niej po zwycięstwach z Madison Kays, w Billie Jean King Cup i z Karoliną Pliskovą. „Może wkrótce na tenisowym topie będziemy mieli dwie Polki” – napisał. Na ten wpis tenisistka zareagowała, że taki jest plan. W dyskusję włączył się inny użytkownik Twittera, który stwierdził, że to „głowa, a nie umiejętności”.

twitter

Magda Linette: Od nich wymagam wyczucia

Dziennikarz Sport.pl zapytał Magdę Linette, czy nie są denerwujące opinie kibiców, że to „głowa” nie pozwoli jej wejść na szczyt. Tenisistka odpowiedziała, że nie dotyka to jej, jeśli to jest internetowy „no name”, ale bardziej denerwujące jest, to kiedy słyszy podobne rzeczy od dziennikarzy. – Od nich jednak wymagam wyczucia i jakiejś kultury słowa, są przecież osobami, które mają wpływ na młodsze społeczeństwo, a chciałabym, żeby przekazywane wzorce były jednak wartościowe – dodała.

Na co dzień cenię sobie opinię najbliższych osób, do reszty podchodzę z dystansem, staram się też nie czytać wszystkiego na swój temat – podkreśliła.

Linette: To nie jest tak zero-jedynkowe

Tenisistka przyznała, że spotykała się z pytaniami dziennikarzy, które sugerowały, iż jest znana z tego, że wygrywa jeden duży mecz, a później już mentalnie nie daje rady. – Nigdy nie jest miło usłyszeć coś takiego, tym bardziej że nie jest to tak zero-jedynkowe, jak się dziennikarzom mogło wtedy wydawać – przyznała, dodając, że na co dzień pracuje z psychologiem.

Pomaga mi to uporządkować myśli – podkreśliła.

Czytaj też:
Koszmarna seria rywalki Igi Świątek. Końcówka sezonu do zapomnienia
Czytaj też:
Iga Świątek wróciła na kort w wielkim stylu. Polka pokonała swoją wcześniejszą pogromczynię

Źródło: Sport.pl