Hubert Hurkacz nie przełamał klątwy US Open. Potrzebna była pomoc medyków

Hubert Hurkacz nie przełamał klątwy US Open. Potrzebna była pomoc medyków

Hubert Hurkacz
Hubert Hurkacz Źródło:PAP / Marcin Cholewiński
W drugiej rundzie US Open rywalem Huberta Hurkacza był Jack Draper. Co prawda rywal był niżej notowany, ale Polak nigdy nie przebrnął tej fazy tego wielkoszlemowego turnieju.

US Open nie jest turniejem, na którym Hubert Hurkacz radzi sobie najlepiej. Do tej pory najdalej w karierze dotarł do drugiej rundy i nic poza tym. W tegorocznej edycji tego Wielkiego Szlema wyrównał już swój najlepszy wynik, choć nie miał łatwo. Na inaugurację mierzył się z Markiem-Andreą Hueslerem i niewiele brakowało, by przegrał. Szwajcar prowadził 2:0, a o losach spotkaniach kolejnej partii decydował tie-break. W nim wrocławianin dosłownie zmiażdżył rywala 7:0 i przedłużył spotkanie. W kolejnych setach to już on był górą – najpierw wygrał 6:3, a potem 6:1, co w ostatecznym rozrachunku dało mu awans.

US Open: Kiepskie otwarcie Huberta Hurkacza

Jego drugim rywalem był Jack Draper z Wielkiej Brytanii. Zdawało się, że reprezentant naszego kraju nie stoi na straconej pozycji, ponieważ Anglik plasuje się na 123. miejscu w rankingu ATP, a przypomnijmy, Hurkacz jest 17. rakietą świata. Niestety Polak bardzo słabo rozpoczął tego seta, bo po dwóch akcjach przy swoim podaniu przegrywał 0:30. Co prawda potem wyszedł na prowadzenie, ale przegrał trzy punkty z rzędu i został na wejściu przełamany.

Co gorsza, przy wyniku 2:0 Draper miał kolejnego break pointa, ale tym razem Polak się obronił. W czwartym gemie tenisiści grali bardzo długo na przewagi, a wrocławianin był nawet bliski przełamania powrotnego rywala. Ten jednak dał radę się wybronić, głównie za sprawą świetnego serwisu. Zgodnie ze stwierdzeniem „niewykorzystane okazje się mszczą”, kolejna część tego seta padła łupem Drapera, co stawiało Polaka w bardzo trudnej sytuacji. Ostatecznie tę partię wygrał Brytyjczyk 2:6.

US Open: Porażka Hurkacza z grymasem na twarzy

Niestety drugi set rozpoczął się tak samo jak pierwszy, czyli od przełamania serwisu Huberta Hurkacza. Już w kolejnej partii wrocławianin miał break-pointa, ale niestety go nie wykorzystał. Przy wyniku 1:3 Polak przegrał swój serwis, ale pierwsze przełamanie powrotne w tym meczu zanotował w ósmym gemie (doprowadził do wyniku 3:5). Niestety to było za mało i Draper triumfował 4:6 w drugim secie. W trakcie tej partii na twarzy wrocławianina można było zobaczyć grymas bólu na twarzy.

Trzeci set okazał się ostatnim. Dysproporcja między Hurkaczem a Draperem była ogromna i mimo próby podkręcenia tempa tego spotkania, wrocławianin nie był w stanie odwrócić jego losów. Ewidentnie coś mu dolegało, co można było zaobserwować po zachowaniu Polaka, a ponadto przy wyniku 2:1 nasz reprezentant poprosił o interwencję fizjoterapeuty i medyka. Hubert Hurkacz co prawda seta dokończył, ale go przegrał 5:7. W kolejnej rundzie Brytyjczyk zagra ze zwycięzcą pary Michael Mmoh – John Isner.

Czytaj też:
Iga Świątek nie wytrzymała. Aż musiała przerwać wywiad
Czytaj też:
Klątwa US Open trwa. Magda Linette zawiodła

Opracował:
Źródło: WPROST.pl