Przed rokiem Magda Linette dotarła do półfinału Australian Open, gdzie przegrała z Aryną Sabalenką. Był to jednak niewątpliwie wielki sukces reprezentantki Polski. Aby go powtórzyć, poznanianka musiała najpierw pokonać Caroline Woźniacki, która wróciła do tenisa po 3 latach przerwy. Niestety spotkanie zakończyło się przedwcześnie.
Duże problemy Magdy Linette w Australian Open
Niestety spotkanie od początku nie układało się po myśli Polki. Już w pierwszym gemie przegrała do zera, a reprezentantka Danii zaliczyła break point. W drugim mogło dojść do wyrównania wyniku, ale tak się nie stało, ponieważ biało-czerwona popełniła kilka błędów, a w kluczowym momencie wyrzuciła piłkę na aut.
Dopiero przy wyniku 0:2 Linette się obudziła i wygrała kolejne dwa gemy. Bynajmniej jednak nie poszła za ciosem. Zwłaszcza kiedy dochodziło do dłuższych wymian, poznanianka radziła sobie słabo. Prędzej czy później posyłała niecelne podanie i traciła punkt. Z upływem czasu zrobiło się 5:2 dla Woźniacki, ponieważ nic się nie zmieniało. Jakby problemów było mało, Polka musiała poprosić o pomoc medyczną, ale po kilku minutach przerwy wróciła na kort. Po chwili Dunka podwyższyła wynik do 6:2 i wygrała pierwszy set.
Po krótkiej przerwie, gdy zawodniczki wróciły do gry, niewiele się zmieniło. Woźniacki szybko wyszła na prowadzenie 2:0. Linette popełniała błąd za błędem. Po dwóch gemach stwierdziła, że dalsza walka nie ma sensu, zwłaszcza w obliczu problemów zdrowotnych. W tym momencie zdecydowała się na krecz i poddanie meczu. Tym samym przygoda poznanianki z tegoroczną edycją Australian Open dobiegła końca już po występie w pierwszej rundzie. Na razie nie wiadomo, co dokładnie dolega reprezentantce Polski.
Czytaj też:
Magda Linette dla „Wprost”: Rok zajęło mi, by nauczyć się z tym żyć. Nie da się tego zignorowaćCzytaj też:
Legenda oceniła szanse Igi Świątek w Australian Open. Wskazała, kto wygra