Organizatorzy twierdzą, że to firma, która przygotowywała obiekt na Igrzyska Olimpijskie popełniła błąd. Prawdopodobnie dolano nadtlenku wodoru, który wszedł w reakcję chemiczną z chlorem. Przez to woda zmieniła kolor na zielony. Ostatecznie zdecydowano się na opróżnienie basenu i napełnienie go na nowo.
Problemy z obiektem Maria Lenk Aquatics Centre pojawiły się w środę 10 sierpnia. Sportowcy i kibice przybyli na teren basenu olimpijskiego donosili o dziwnym kolorze wody. Media społecznościowe szybko obiegły zdjęcia "zielonego basenu". Ludzie pisali o "zgniłej wodzie" i wyrażali troskę o zdrowie pływaków.
twitter
"Ludzie, zachowajcie spokój w związku z wodą na obiekcie Maria Lenk Aquatics Centre. Przeprowadzamy testy jakości i nie ma ryzyka dla sportowców" - zapewniali za pośrednictwem Twittera organizatorzy imprezy. Powtarzali, że woda jest testowana każdego dnia, a wyniki nie zmieniły się razem z jej kolorem.
– To z powodu pogody: wysokiej temperatury i braku wiatru. Poprawiliśmy poziom alkaliczności wody i oczekujemy, że błękitny kolor powróci w krótkim czasie – tłumaczyła przedstawicielka Komitetu Organizacyjnego Mario Andrada.
Kolejne problemy
W piątek 13 sierpnia pojawiły się kolejne problemy z wodą. Oprócz tego, że ma ona nienaturalny kolor, zaczęła nieprzyjemnie pachnieć. Basen zamknięto, sportowcy nie mogli trenować. Niemiec Stephan Feck opublikował na Facebooku zdjęcie basenu. „Moment, kiedy chcesz przeprowadzić trening, a basen jest zamknięty. Śmierdzi, jakby ktoś puścił bąka” - napisał.
facebook