Galeria:
Polska zimowa wyprawa na K2
Krzysztof Wielicki powiedział, że Urubko zejdzie na dół za dwa dni wraz z zespołem trekersów. – Urubko podtrzymał swoją filozofię dotyczącą zimy. Mój team zdecydował, że nie chciałby z nim dalej współpracować. Doszło więc do pewnego łagodnego porozumienia – przyznał kierownik zimowej wyprawy na K2. Jednocześnie Wielicki zdradził, że w przypadku, gdyby Urubko nie zadecydował samodzielnie o zakończeniu wyprawy, wówczas musiałby to zrobić za niego. – W porozumieniu z Polskim Związkiem Alpinizmu prawdopodobnie musielibyśmy go wykluczyć. Liczyłem na to, że sam zrezygnuje. Znam go, wiem że uniósłby się pewnie honorem i jak żołnierz postanowił zejść. Dobrze zrobił. Byłoby bardzo niedobrze, gdybyśmy mieli go wykluczać. Zespół go nie chciał. Po tym, co zrobił ja też nie widziałem dalszej możliwości współpracy – tłumaczył.
Wielicki podkreślił, że wyprawa nadal jest kontynuowana. – Odejście Urubki osłabiło zespół, ale też i zmobilizowało. To mocny zawodnik, ale wszyscy teraz wiedzą, że sami muszą sobie dać radę – dodał. Kierownik wyprawy na K2 przyznał, że osobiście jest zawiedziony, ponieważ zna Urubkę od 20 lat i przyjaźnił się z nim. – Mam nadzieję, że nadal będziemy przyjaciółmi, ale to, co zrobił nieco nadszarpnęło nasze relacje – zaznaczył.
Urubko opuszcza wyprawę
„Denis Urubko, zgodnie ze swoimi przekonaniami dotyczącymi końca sezonu zimowego, postanowił opuścić Zimową Wyprawę na K2.Decyzja ta została zaakceptowana przez uczestników wyprawy, którzy nie widzieli dalszej możliwości współpracy z Denisem po jego samodzielnej próbie zdobycia wierzchołka”. – napisano na facebookowym profilu Polskiego Himalaizmu Zimowego.
Kilka godzin wcześniej informowano, że Urubko zrezygnował z samodzielnego zdobycia szczytu K2. Rzecznik wyprawy na K2 Michał Leksiński w rozmowie z Wirtualną Polską przyznał, że wobec wspinacza mogą być wyciągnięte konsekwencje. Leksiński w rozmowie z portalem sportowefakty.wp.pl poinformował, że kontakt z Denisem Urubką nastąpił dzięki rotacji zespołów, które spotkały himalaistę. 26 lutego po godzinie 13 potwierdzono, że Denis Urubko wrócił już do bazy. –Mógł zobaczyć, że na tej wysokości warunki atmosferyczne nie pozwalają na dalszą działalność i postanowił schodzić – ocenił rzecznik.
Czytaj też:
Kim jest Denis Urubko - himalaista, który sam próbował zdobyć szczyt K2?