Król Arabii Saudyjskiej miał zadzwonić do premiera Iraku po meczu obu reprezentacji, który odbył się 28 lutego. Te informacje potwierdza m.in. agencja Reutera, AFP i SURA. Irak wygrał 4:1, a król Salman po ostatnim gwizdku postanowił złożyć śmiałą deklarację. Premier Hajdar al-Abadi usłyszał, że w Iraku może powstać stadion o pojemności 135 tys. miejsc. Całość inwestycji miałaby zostać sfinansowana przez Arabię Saudyjską.
Według Reutersa, premier Iraku i król Salman dyskutowali również, jak wzmocnić współpracę między krajami. Agencja zaznacza, że telefon był sygnałem do poprawy stosunków między oboma państwami, które od dziesięcioleci tkwią w miejscu, począwszy od inwazji Iraku na Kuwejt w 1990 roku.
Arabia Saudyjska apeluje do władz w Bagdadzie o zwiększenie wysiłków, mających na celu powstrzymanie rosnących wpływów Iranu w regionie. Jednocześnie Irak liczy na korzyści ekonomiczne, wynikające z bliższych stosunków z Rijadem.
Czytaj też:
Z tego rosyjskiego stadionu kpił cały internet. Tak wygląda po modernizacji