Świeżo upieczone mistrzynie Europy w rozmowie z wysłannikiem TVP Sport Aleksandrem Dzięciołowskim przyznały, że „były bardzo pobudzone” i „wiedziały, że muszą wygrać”. Radość biegaczek tuż po wygranej przebijała z całej rozmowy. – Jak zeszłam ze swojego indywidualnego biegu, to trener tylko przybił mi piątkę i powiedział: pamiętaj, sztafeta za mnie nie pobiegnie. Więc ja: okej, lecę odpoczywać. Faktycznie, dziewczyny mnie dogoniły na wyjściu z pierwszego łuku, przycisnęły mnie, i nawet je przepuściłam: „dobra, biegnijcie se Grażyny, zaraz wam pokażę, na co mnie stać” – opisywała ze śmiechem swoją zmianę Iga Baumgart-Witan.
Podobnie jak złota mistrzyni indywidualna Justyna Święty-Ersetic, ona także 1,5 godziny wcześniej uczestniczyła w finale biegu na 400 metrów. – Dziewczyny po moim biegu powiedziały, że one nie mogą być gorsze, też muszą mieć złoty medal, no i udało się – podsumowała Święty-Ersetic.
Złota sobota
Przypomnijmy, że w sobotę na Mistrzostwach Europy w Berlinie Polacy sięgali po złoty medal trzykrotnie. Worek z medalami otworzyła w biegu na 400 metrów Justyna Święty-Ersetic. Niespełna pół godziny później w wyścigu na 800 metrów tryumfował Adam Kszczot. Kolejne złoto dorzuciły w sztafecie 4x400 metrów Małgorzata Hołub-Kowalik, Iga Baumgart-Witan, Patrycja Wyciszkiewicz i Justyna Święty-Ersetic.
Czytaj też:
Polski złoty wieczór w Berlinie! Fenomenalny bieg sztafety kobiet
Berlin 2018. Polki zdobyły złoty medal w sztafecie 4x400 m