Tygrys Mike'a Tysona zaatakował kobietę. „Gdy zobaczyłem, co zrobił z jej ręką...”

Tygrys Mike'a Tysona zaatakował kobietę. „Gdy zobaczyłem, co zrobił z jej ręką...”

Mike Tyson ze swoim tygrysem
Mike Tyson ze swoim tygrysem Źródło: Instagram / miketyson
Temat hodowli dużych kotów stał się ostatnio popularny za sprawą netfliksowego dokumentu „Król tygrysów”. O swoich doświadczeniach z tymi zwierzętami postanowił przy okazji opowiedzieć Mike Tyson, który swego czasu zapłacił pokaźne odszkodowanie kobiecie zaatakowanej przez jego tygrysa.

Wywiad transmitowany na żywo na  przeprowadził Fat Joe, który pytał Mike'a Tysona o jego doświadczenia z tygrysami. Utytułowany bokser przyznał, że lata temu na terenie swojej rezydencji w Las Vegas trzymał dwa takie okazy, które pomógł mu sprowadzić przyjaciel. – Byłem głupi – przyznał były sportowiec. – Nie ma możliwości, by udomowić te koty w 100 procentach. Mogą zabić przez przypadek zwłaszcza wtedy, gdy się z nimi bawisz, odpychając je. Stają się podekscytowane, rzucają się i cię zabijają – tłumaczył Tyson.

Emerytowany pięściarz przyznał, ze nie powinien trzymać swoich tygrysów w rezydencji wierząc, że były udomowione. Opowiedział nawet historię z udziałem kobiety, której tożsamości nie chciał zdradzić. – Ktoś przeskoczył ogrodzenie, za którym był mój tygrys i zaczął się z nim bawić. Tygrys nie znał tej kobiety i doszło do poważnego wypadku – zdradził Tyson. – Gdy zobaczyłem, co zrobił z jej ręką, dałem jej 250 tys. dolarów – dodał sugerując, że zwierzę odgryzło kończynę kobiety. Po tym incydencie bokser pozbył się dużych kotów i już nigdy więcej nie hodował tygrysów.

instagramCzytaj też:
Dokument „Król tygrysów” zrobił niemałe zamieszanie. Zobacz najlepsze MEMY

Źródło: ESPN