Ralf Edström w przeszłości ciężko zachorował, przez co konieczne okazało się usunięcie połowy płuca. 68-latek po wybuchu pandemii koronawirusa stał się więc szczególnie ostrożny, unikając zbędnych kontaktów społecznych i dbając o środki bezpieczeństwa. Mimo to w ostatnim czasie był hospitalizowany, o czym donosi „Aftonbladet”.
Wizyta w szpitalu i antybiotyk
Jak przyznał były piłkarz w rozmowie z dziennikiem,jego kot Tussen ugryzł go w stopę. Najpierw zawodnikowi podano penicylinę, ale stopa wciąż puchła. – Wyglądała jak piłka. Kuśtykałem i nie mogłem włożyć buta – przyznał Edström. Podczas teleporady zalecono mu wizytę w szpitalu, gdzie zdiagnozowano infekcję.
Emerytowany sportowiec był hospitalizowany przez cztery dni, gdzie dożylnie podawano mu antybiotyk. Terapia przyniosła oczekiwane efekty, dzięki czemu stopa 68-latka wygląda tak, jak przed ugryzieniem przez kota. Jak dodał, jest mocno przywiązany do czworonoga, który ma już 14 lat. Nie wykluczył jednak, że w przypadku kolejnego pogryzienia zdecyduje się na uśpienie pupila.
Ralf Edström – kim jest?
Ralf Edström dał się poznać m.in. dzięki występom w PSV Eindhoven, gdzie od 1973 do 1977 roku zagrał w 112 spotkaniach, zdobywając przy tym 55 goli. Grający na pozycji napastnika zawodnik reprezentował także barwy Standardu Liège czy AS Monaco, a dobra gra w klubach zaowocowała powołaniem do kadry narodowej. W niej 68-letni dzisiaj sportowiec zagrał 40-krotnie, odnotowując 15 trafień.
Czytaj też:
Joachim Loew rozstanie się z niemiecką kadrą. Szkoleniowiec podał termin