Sytuacja pandemiczna w Premier League się pogorszyła. Wiele klubów zgłasza pozytywne wyniki testów i przekłada mecze. W niedzielę Liverpool rozegra mecz z Tottenhamem, który ostatnie swoje spotkanie rozegrał 4 grudnia, ponieważ od tego czasu miał wielu zawodników na kwarantannie. The Reds również mieli problemy z COVID-19, ale szybko wykryte zakażenia u Virgila van Dijka, Fabinho i Curtisa Jonesa najwyraźniej uniemożliwiły rozprzestrzenienie się wirusa.
Juergen Klopp jasno o szczepionkach
Szkoleniowiec Liverpoolu Juergen Klopp twierdzi, że wszyscy piłkarze i członkowie sztabu, pracujący na co dzień w ośrodku szkoleniowym Kirkby, są zaszczepieni dwiema dawkami, a w planach mają przyjęcie tej utrwalającej. Niemiecki trener zdradził, że przy ewentualnym podpisywaniu jakiegoś piłkarza, informacja o zaszczepieniu będzie bardzo ważna przy podejmowaniu decyzji. – Na razie jednak nie jesteśmy blisko podpisania nowej umowy – zaznaczył Klopp.
– Zawodnicy, którzy nie są zaszczepieni, są dla nas stałym zagrożeniem. Nie chcą nim być, ale są – ocenił niemiecki trener. – Tacy piłkarze musieliby przebierać się w innej szatni, jeździć innym autobusem i w innym miejscu jeść. Jeśli musielibyśmy opuścić kraj, niezaszczepieni musieliby potem odbywać stosownie długą kwarantanne – mówił jeszcze Klopp. – Mam nadzieję, że nie będziemy musieli nigdy się nad tym zastanawiać – dodał szkoleniowiec The Reds.
Liverpool ma na koncie 40 punktów w lidze i zajmuje drugie miejsce, tuż za Manchesterem City. Podopieczni Juergena Kloppa już w niedzielę o 17:30 zmierzą się z Tottenhamem i powalczą o kolejne punkty w walce o mistrzostwo Anglii.
Czytaj też:
Leeds rozbite przez Arsenal. We znaki dał się między innymi błąd Mateusza Klicha