Stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski cieszy się w ostatnim czasie dużym zainteresowaniem. Po tym, jak Paulo Sousa rozwiązał kontrakt z PZPN-em i związał się z brazylijskim Flamengo, do polskiej federacji wpłynęło kilkanaście zgłoszeń od zagranicznych szkoleniowców zainteresowanych pracą z Biało-Czerwonymi. Faworytem do objęcia schedy po Portugalczyku jest jednak polski szkoleniowiec, a głównym pretendentem stał się Adam Nawałka.
Adam Nawałka trenerem Kosowa?
Tym bardziej dziwią doniesienia mediów z Kosowa, według których Nawałka miałby objąć tamtejszą reprezentację. Co więcej, 64-letni trener miał już nawet zgłosić swoją kandydaturę do prowadzenia kadry Kosowa. Sam zainteresowany w rozmowie z „Faktem” stanowczo zaprzeczył tym spekulacjom. – To kompletna bzdura. W ogóle nie było takiego tematu. To czyjś wymysł! – podkreślił były selekcjoner Biało-Czerwonych.
Nawałka został zapytany także o to, jak odbiera postawę reprezentantów, którzy właśnie jego mieli wskazać jako przyszłego szkoleniowca drużyny narodowej. – To dla mnie duża satysfakcja. Ze wszystkimi zawodnikami mam bardzo dobre relacje. Cieszę się, że piłkarze docenili okres naszej współpracy – zaznaczył.
PZPN nie kontaktował się z Nawałką
Trener podkreślił również to, co już kilkukrotnie powtarzał w ostatnim czasie. – Reprezentacja narodowa jest ponad wszystkim – zaznaczył, dodając, że póki co nikt z PZPN-u się z nim nie kontaktował. – Najważniejsze jest dobro kadry. Jeżeli prezes Kulesza ma innego kandydata do prowadzenia reprezentacji Polski, to uszanuję tę decyzję i będę trzymał kciuki za drużynę – przekazał.
Czytaj też:
Nowy trener dla Polaków, czyli wybory mniejszego zła. Czy Kulesza umie minimalizować ryzyko?