18 marca rozpoczęły się Halowe Mistrzostwa Europy w lekkoatletyce. Już w piątkowy poranek do rywalizacji stanęło wielu sportowców, w tym także ci z Polski. Jedną z naszych reprezentantek, która wzięła udział w zawodach kwalifikacyjnych była Ewa Swoboda. Tuż po zakończeniu swojego biegu spotkała ją jednak niemiła niespodzianka.
Ewa Swoboda ma wielkie nadzieje na sukces podczas Halowych Mistrzostw Świata w Belgradzie
Pochodząca z Żorów zawodniczka udała się do Belgradu z dużymi nadziejami. Ma ona ogromny apetyt na sukces na wielkiej sportowej imprezie głównie dlatego, że latem ubiegłego roku nie mogła wziąć udziału w letnich igrzyskach olimpijskich w Tokio. Do stolicy Serbii przybyła jednak w znakomitej formie i celuje w zdobycz medalową.
Zanim jednak weźmie udział w kluczowym biegu na 60 metrów, przebyła kwalifikacje w tej samej konkurencji. W tym starcie zdeklasowała rywalki, ponieważ na metę dotarła z czasem 7,10 sekundy. Mimo tego jednak na tablicy wyników wcale nie uplasowała się na pierwszym miejscu.
Absurdalny błąd organizatorów HMŚ. Wynik Ewy Swobody wymazany
Organizatorzy popełnili bowiem kuriozalny błąd i nie wyświetlili jej rezultatu. – A ja?! – dziwiła się Polka już po ogłoszeniu wyników, co wychwyciły mikrofony podczas transmisji. Na pierwszym miejscu umieszczono bowiem Cristinę Rosę, a nie Swobodę. Co dziwniejsze, Brazylijka finiszowała jako czwarta. Po chwili jednak błąd został skorygowany, a Swoboda słusznie została uznana za zwyciężczynię kwalifikacji w biegu na 60 metrów. Do dalszego etapu zawodów awansowała też Pia Skrzyszowska.
Wynik 7,10 sekundy nie jest jednak jej najlepszym w karierze. Takowy zanotowała kilkanaście dni temu, kiedy uzyskała czas na poziomie 6,99 sekundy. To 10. najlepszy wynik świata w historii tej konkurencji.