Zagłębie Lubin i Warta Poznań przystąpiły do piątkowego spotkania podbudowane zwycięstwami w ostatniej rundzie Ekstraklasy. Miedziowi ograli na wyjeździe Bruk-Bet Termalikę Nieciecza, a ekipa z Wielkopolski poradziła sobie Górnikiem Zabrze. To, uwzględniając też bezpośrednie sąsiedztwo obu zespołów w lidze (13. miejsce Zagłębia i 14. lokata Warty) zapowiadało wyrównane spotkanie.
Ekstraklasa 2021/2022. Warta Poznań zabawiła się z Zagłębiem
Mecz nie był jednak wyrównany, a goście już w pierwszej połowie wykreowali kilka groźnych, a co najważniejsze, skutecznych akcji. Wynik spotkania otworzył w 19. minucie Adam Zrelak, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym i celną główką pokonał Kacpra Bieszczada.
Już cztery minuty później prowadzenie Warty na 2:0 podwyższył Miguel Luis. Portugalczyk przymierzył z ostrego kąta i sprytnym strzałem przy krótkim słupku zaskoczył bramkarza Zagłębia. Strzelcy dwóch pierwszych bramek ponownie dali o sobie znać w 33. minucie. Wtedy to Luis dograł głową w szesnastkę do Zrelaka, a ten również głową wykończył akcję celnym strzałem.
Ekstraklasa. Zagłębie Lubin bezradne
Po zmianie stron Zagłębie ruszyło do ataków, próbując szybko strzelić bramkę kontaktową. Goście z kolei nastawiali się na kontrataki i to właśnie jedna z takich szybkich akcji mogła skończyć się kolejnym trafieniem. W 63. minucie Jan Grzesik ruszył prawym skrzydłem, dograł do wbiegającego Zrelaka, ale ten, zamiast przypieczętować hat-tricka, fatalnie spudłował. Minutę później akcję prawą flanką pociągnął Frank Castaneda i płasko dograł do Luisa. Ten jednak z bliskiej odległości nie trafił w bramkę, przez co Warta wciąż prowadziła „tylko” trzema trafieniami.
Chociaż Zagłębie przegrywało trzema bramkami i powinno być bardziej zainteresowane skonstruowaniem skutecznej akcji, to Warta w dalszym ciągu lepiej prezentowała się na boisku. Miedziowi wprawdzie dłużej utrzymywali się przy piłce, ale przez długi czas nie byli w stanie oddać celnego strzału na bramkę. Nawet akcje takie jak ta z 78. minucie, kiedy to Aleksandar Scekić uderzył nad poprzeczką po dograniu Erika Daniela, nie były w stanie zagrozić podopiecznym Dawida Szulczka.
Gospodarze dalej nie wystrzegali się błędów indywidualnych, co zemściło się w 82. minucie. Jakub Żubrowski stracił piłkę przed własnym polem karnym, futbolówkę przejął Castenada, który podwyższył prowadzenie Warty. Wynik 4:0 dla gości utrzymał się do końca spotkania, a dzięki wygranej zespół z Wielkopolski awansował na 12. miejsce w ligowej tabeli. Zagłębie z kolei spadło na 14. pozycję.
Czytaj też:
Kamil Glik: skała, gladiator, twardziel o gołębim sercu