Udany początek rywalizacji w World Endurance Championship. Prema ORLEN Team z Robertą Kubicą na wysokim miejscu w Sebring
Artykuł sponsorowany

Udany początek rywalizacji w World Endurance Championship. Prema ORLEN Team z Robertą Kubicą na wysokim miejscu w Sebring

Robert Kubica
Robert Kubica Źródło: Materiały Partnera
Za nami pierwszy wyścig w ramach prestiżowego World Endurance Championship, podczas którego kierowcy rywalizowali w Sebring. Zawody przebiegały pod dyktando warunków atmosferycznych, które nieco wypaczyły ściganie, jednak zespół Prema ORLEN Team i tak zdołał zająć wysoką pozycję.

Wyścigiem w amerykańskim Sebring rozpoczęła się rywalizacja w World Endurance Championship, czyli Długodystansowych Mistrzostwach Świata. Kierowcy ścigają się w czterech kategoriach, a w jednej z nich, a konkretnie w LMP2, możemy oglądać Roberta Kubicę. Utytułowany sportowiec reprezentuje barwy zespołu Prema ORLEN Team, wraz z którym udanie zainaugurował sezon.

World Endurance Championship. Dobry początek Roberta Kubicy

Oprócz Roberta Kubicy w barwach Prema ORLEN Team jeżdżą Szwajcar Louis Deletraz i Włoch Lorenzo Colombo. Pierwszy z nich ma na swoim koncie m.in. mistrzostwo Północnoeuropejskiego Pucharu Formuły Renault 2.0 i dwa tytuły wicemistrza w Formule V8 3.5. Colombo z kolei wprawdzie ma dopiero 21 lat, ale już sześć lat temu zadebiutował we włoskich mistrzostwach F4.

W rozegranym 18 marca wyścigu to Robert Kubica jako pierwszy zasiadł za kierownicą. Polak prezentował się bardzo dobrze i minimalizował straty do kierowców, którzy lepiej poradzili sobie w kwalifikacjach. Gdy po godzinie zmieniał go Lorenzo Colombo, zespół Prema ORLEN Team plasował się na trzeciej pozycji.

Włoch nie wyprzedził innych zespołów, za to jadący na kolejne zmianie Szwajcar udowodnił swoje umiejętności. Dzięki jeździe Louisa Delatraza Prema ORLEN Team wysunął się na prowadzenie, zyskując kilkanaście sekund przewagi nad United Autosports. Wtedy jednak doszło do wypadku z udziałem jednego z kierowców Toyoty, który uderzył w bandę. Wyścig wznowiono po neutralizacji, a na torze po raz kolejny zaprezentował się Robert Kubica.

Trudne warunki atmosferyczne

Rywalizację w Sebring niejako wypaczyły warunki atmosferyczne. Na godzinę przed metą organizatorzy wstrzymali wyścig, ponieważ w okolicy toru pojawiła się silna burza. Gdy wznowiono ściganie, a kilka zespołów zdecydowało się na tankowanie, Prema ORLEN Team przesunął się na trzecią lokatę. Wtedy jednak ponownie doszło do potężnych wyładowań atmosferycznych, które nie pozwalały na dalszą, bezpieczną jazdę.

Ostatecznie sędziowie postanowili uznać wyniki sprzed ostatnich zjazdów na tankowanie, a nie te, które obowiązywały w momencie ostatecznego wstrzymania wyścigu. Tym samym zespół Roberta Kubicy został sklasyfikowany na czwartej lokacie. Pierwsze miejsce zajął zespół United Autosports, w barwach którego jeżdżą Joshua Pierson, Oliver Jarvis i Paul di Resta. Na drugim miejscu sklasyfikowano WRT, a na trzecim RealTeam by WRT.

Robert Kubica: Powinniśmy być zadowoleni jako zespół

Jak sam zauważył Robert Kubica, wyścig w Sebring można podzielić na dwie części. – Rozpocząłem wyścig za kierownicą i kiedy oddawałem samochód Lorenzo, byliśmy na trzecim miejscu. Mieliśmy dość konkurencyjne tempo i mogliśmy walczyć o podium lub nawet o zwycięstwo. Lorenzo wykonał bardzo dobrą pracę, a my zdecydowaliśmy się na odmienną strategię dotyczącą opon – mówił Polak.

Robert Kubica przypomniał, że zgodnie z planem to on miał zakończyć wyścig, a dzięki świetnej jeździe Louisa Delatraza jego zespół w pewnym momencie wysunął się na prowadzenie. – Pogoda zaczęła się zmieniać. Próbowaliśmy odzyskać pozycje i wrócić do walki, ale wyścig ostatecznie został wstrzymany. Powinniśmy być jednak naprawdę zadowoleni jako zespół. Wykonaliśmy naprawdę dobrą pracę w garażu i nie możemy doczekać się kolejnej rundy mistrzostw świata w wyścigach długodystansowych, na torze Spa – zapowiedział.

Louis Delatraz i Lorenzo Colombo zadowoleni z wyścigu

Louis Delatraz z kolei zauważył, że wyścig w Sebring był „pełen wrażeń”, a Prema ORLEN Team musiał zmagać się z wieloma przeciwnościami. – Szło nam dobrze i prowadzaliśmy podczas moich przejazdów z niewielką przewagą nad trzecim i czwartym zespołem. Czerwona flaga pojawiła się w naprawdę złym momencie i kosztowała bardzo dużo ze strategicznego punktu widzenia. Jednak dobrze sobie poradziliśmy jako zespół. Możemy być zadowoleni z debiutu i czwartego miejsca. To był naprawdę obiecujący początek i wiele się nauczyliśmy. Naprawdę nie mogę doczekać się kolejnych rund – podkreślił Szwajcar.

Lorenzo Colombo, który jest najmłodszym i najmniej doświadczonym zawodnikiem jeżdżącym w barwach Prema ORLEN Team podczas World Endurance Championship, szczerze przyznał, że nie był przyzwyczajony do tak długiego ścigania. – Ogólnie był to bardzo dobry pierwszy weekend, wiele się nauczyłem, a jako zespół dużo poprawiliśmy. Poszło dobrze również z mojej strony. Nie mieliśmy kontaktów i poważnych problemów, ale zawsze trzeba myśleć o tym, co moglibyśmy zrobić lepiej – powiedział Włoch. Colombo podkreślił także, że popełnił mały błąd podczas drugiego przejazdu i musi nad tym popracować. – Jako zespół musimy iść dalej tak, jak robiliśmy w ten weekend. Pracujemy mądrze i słuchamy się nawzajem, aby iść naprzód – podsumował.

Prema ORLEN Team przed kolejnymi szansami

Włoski zespół Prema ORLEN Team z Robertem Kubicą w składzie będzie miał jeszcze kilka szans, by poprawić swoją pozycję w klasyfikacji World Endurance Championship. Już w maju odbędzie się 6 Hours of Spa-Francorchamps w Belgii, a w czerwcu legendarny 24h Le Mans na Circuit de la Sarthe. Trzy ostatnie wyścigi w ramach Długodystansowych Mistrzostw Świata to z kolei 6 Hours of Monza, który odbędzie się w czerwcu we Włoszech, wrześniowy 6 Hours of Fuji w Japonii oraz listopadowy 8 Hours of Bahrain.

Przypomnijmy, Prema ORLEN Team wprawdzie debiutuje w World Endurance Championship, ale włoski zespół ma doświadczenie w innych wyścigach. Zespół ten w dwóch ostatnich sezonach zdobywał mistrzostwo Formuły 2 zarówno wśród kierowców, jak i zespołów.