Ostatnio było bardzo głośno o pozwie Grzegorza Krychowiaka, który skierowany został w stronę lekarza kadry – Jacka Jaroszewskiego. Sprawa dotyczy centrum klinicznego założonego przez obu w Dąbrowie pod Poznaniem. Między defensywnym pomocnikiem a doktorem miało jednak dojść do rozłamu, którego efektem jest spór o władzę w spółce „Medklinika Inwestycje”. Teraz na jaw wyszła zupełnie inna rzecz
Afera związana z wyjazdem na mecz Mołdawia – Polska
Ponadto w miniony poniedziałek dziennikarze WP SportowychFaktów ujawnili, że na mecz z Mołdawią wraz z Fernando Santosem, jego sztabem, pracownikami PZPN oraz przedstawicielami sponsorów, poleciał Mirosław Stasiak, czyli... jeden z symboli afery korupcyjnej w polskiej piłce na początku XXI wieku.
– Gdy zobaczyłem, jak wsiada do samolotu z reprezentacją i działaczami PZPN, to ze zdumieniem przecierałem oczy. Kolega zażartował, że na kolejny mecz z Albanią powinniśmy zabrać Ryszarda Forbricha – powiedział Wirtualnej Polsce jeden z działaczy, biorących udział w wyprawie.
Ponadto jak donosi dziennikarz śledczy Szymon Jadczak – PZPN i jego prezes Cezary Kulesza oraz Ministerstwo Sportu i Turystyki wraz z ministrem Kamilem Bortniczukiem nie udzielają odpowiedzi na pytania dotyczące tej sprawy.
„Kulesza wydaje się mentalnie należeć do tamtych czasów”
Na temat tej afery WP SportoweFakty porozmawiały z byłym szefem wydziału dyscypliny Polskim Związku Piłki Nożnej – Michałem Tomczakiem, który pełnił tę funkcję w latach 2007 – 2008. Działacz porównał Mirosława Stasiaka do „Fryzjera”, który można powiedzieć, że jest twarzą korupcji w polskiej piłce. – Postać Mirosława Stasiaka jest dla polskiej afery korupcyjnej niemal symboliczna, może druga w kolejności po Forbrichu. Ale o wiele ważniejsze, niż sam Stasiak w samolocie do Mołdawii, jest podejście do korupcji prezesa związku Cezarego Kuleszy, który wydaje się mentalnie należeć do tamtych czasów – stwierdził.
Zdaniem byłego szefa działu dyscypliny w PZPN te słowa potwierdza fakt nominacji Czesława Michniewicza na selekcjonera reprezentacji Polski. – Kulesza, jak się wydaje, nie wyciągnął wniosków z korupcyjnego procederu, który przecież, pamiętajmy o tym, dział się na jego oczach, jako działacza piłkarskiego w klubie – zakończył.
Czytaj też:Konflikt Grzegorza Krychowiaka i lekarza reprezentacji. Prezes PZPN zareagował
Czytaj też:
Miał być selekcjonerem reprezentacji Polski. Zdecydował o swojej przyszłości