Wyścig rozpocznie się w Poznaniu, a zakończy 4 lipca w Krakowie. Na kolarzy czekać będą 3 sprinterskie etapy, 3 dedykowane specjalistom od trudniejszego terenu, a także jedna jazda indywidualna na czas. Tak jak Poznań już dawno nie gościł kolarzy ścigających się w Tour de Pologne, tak gród Kraka już po raz kolejny będzie finałową areną zmagań sportowców.
Nie tylko wschód Polski
Tegoroczna trasa naszego narodowego wyścigu zawita nie tylko we wschodnie rejony kraju, jak to miało miejsca w latach ubiegłych. Wspomniany wcześniej Poznań wraca do roli gospodarza wyścigu po 16 letniej przerwie.
Pierwszy etap dedykowany jest najszybszym zawodnikom w peletonie. Zanim jednak kolarze powalczą o koszulkę lidera Klasyfikacji Generalnej ORLEN,czekają na nich 3 lotne premie w Suchym Lesie, Murowanej Goślinie i Kostrzynie oraz dwie specjalne w Pobiedziskach i Środzie Wielkopolskiej. Pierwszy etap pozwoli wyłonić także pierwszego lidera w klasyfikacji górskiej, bowiem na 17 kilometrze rywalizacji, w Suchym Lesie, będzie zlokalizowana premia górska. WzoremTour de France czy Giro d’Italia meta wyścigu będzie zlokalizowana na torze samochodowym – w przypadku polskiego wyścigu będzie to Tor Poznań.
Drugi etap będzie najdłuższym w tegorocznej edycji. Rywalizacja na ponad 200 kilometrach rozpocznie się w Lesznie, w województwie wielkopolskim, które kolarze opuszczą po kilku kilometrach, aby walczyć o jedyną na tym etapie Premię Lotną, zlokalizowaną w miejscowości Góra na Dolnym Śląsku. Kolejne kilometry będą płaskie aż do około 130 kilometra, gdy rozpocznie się pierwszy nieoznaczony podjazd. Po krótkim zjeździe rozpocznie się wymagająca wspinaczka z dwoma Premiami Górskimi II kat. do zdobycia pod Przełęczą pod Średnicą oraz w Sosnówce. Jednak to podjazd pod Orlinek w Karpaczu będzie najtrudniejszym na drugim etapie. Prawie 11-kilometrowa finałowa wspinaczka na tzw. „Ścianę Płaczu” wskaże najlepszego zawodnika tego dnia. Podobnie jak Poznań, także Orlinek wraca na trasę TdP po szesnastoletniej przerwie. Ostatni raz kolarze rywalizowali tam w trakcie 64. edycji wyścigu.
Poniedziałkowy etap będzie naznaczony podjazdami, a suma przewyższeń przekroczy 3 000 metrów. Kolarze rozpoczną ściganie w Wałbrzychu, a zakończą w Dusznikach-Zdroju po przejechaniu 163 kilometrów. Zanim to jednak nastąpi, na trasie do zdobycia będą 3 Premie GórskieII kat. w kultowym dla wszystkich fanów sportów motorowych Walimiu, na Przełęczy Jugowskiej oraz w Zieleńcu. Finałowa ścianka w Dusznikach-Zdroju na kilkaset metrów przed metą z pewnością będzie miała wpływ na ostateczny kształt Klasyfikacji Generalnej ORLEN.
Kolejny etap będzie doskonałą okazją dla kolarzy lubiących ucieczki z peletonu. Co więcej, wtorkowy odcinek to jeden z trzech, na którym zlokalizowane będą aż 3 Lotne Premie: w Sobótce, Strzelinie i Grodkowie, a zatem jest to doskonała okazja do przejęcia niebieskiej koszulki dla najaktywniejszego zawodnika. Jeśli na etapie nie będzie skutecznej ucieczki, to o zwycięstwo na trasie ze Strzelina do Opola powinni powalczyć najszybsi w peletonie sprinterzy. Kolarze przejadą tego dnia łącznie 198 kilometrów.
Następnego dnia rywalizacja przeniesie się do Pszczyny gdzie będzie zlokalizowany start do piątego etapu. Meta znajdzie się w Bielsku-Białej, mieście, które kolarze odwiedzą po roku przerwy.Jak pokazują poprzednie edycje, profil etapu jest na tyle nietypowy, że bardzo trudno będzie wskazać faworyta. W środkowej części trasy na zawodników czekają: jedna Premia Górska II kategorii – Zameczek oraz dwie I kat.: Ochodzita i Salmopol. Ta druga nosi imię Joachima Halupczoka i stanowi najtrudniejszy podjazd na całej tegorocznej trasie. Suma przewyższeń tego dnia to dokładnie 3168 metrów. Ponadto na etapie liczącym niespełna 199 kilometrów znajdą się także trzy Premie Lotne: w Ustroniu, Istebnej i Wilkowicach
Sobotni etap będzie inny niż pozostałe. Tego dnia na kolarzy czeka rywalizacja w formule indywidualnej jazdy na czas. Trasa wytyczona będzie ulicami Katowic, a do pokonania każdy z zawodników będzie miał dokładnie 16,6 kilometra. Katowicka trasa tradycyjnie będzie przebiegać ulicami ścisłego centrum miasta, pokazując przemianę stolicy Górnego Śląska, w tym Rynek z charakterystycznymi palmami, czy też Strefę Kultury, gdzie przed laty działała Kopalnia Katowice, a obecnie na jej miejscu mieszczą się m.in.: Muzeum Śląskie, Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia oraz Międzynarodowe Centrum Kongresowe. Kibice z całego świata będą mieli również okazję zobaczyć Nikiszowiec wpisany na listę UNESCO oraz zieloną stronę stolicy Śląska – Dolinę Trzech Stawów. Ten etap z pewnością pozwoli wskazać kolarza, który przywdzieje żółtą koszulkę Klasyfikacji Generalnej ORLEN.
Finałowy dzień rywalizacji przywita kolarzy w Zabrzu gdzie będzie zlokalizowany start. Natomiast meta to oczywiście Kraków, miasto bez którego trudno sobie wyobrazić polski wyścig. Stolica Małopolski jest gospodarzem TdP od 2008 roku i pozostanie nim co najmniej do 2026. Etap jest raczej płaski, a różnice w klasyfikacji generalnej sprzyjać będą ucieczkom. Jeśli wśród harcowników będą tacy, którzy ponieśli większe straty na wcześniejszych etapach, można z dużym prawdopodobieństwem przyjąć, że osiągną oni metę przed peletonem. Zawodnicy przejadą tego dnia prawie 167 kilometrów, po drodze rywalizując na Premii Lotnej w Wilamowicach oraz dwóch Premiach Górskich III kat. w Witanowicach i Kaszowie. Finał rywalizacji oraz dekoracja zwycięzców w tym przede wszystkim zwycięzcy w klasyfikacji generalnej wspieranej przez ORLEN odbędzie się przy krakowskich Błoniach.
W tym roku wyścig wyruszy pod hasłem „95 lat Tour de Pologne”, żeby podkreślić tak wyjątkowy jubileusz. Pierwsza edycja wyścigu nazwanego „I Bieg Kolarski dookoła Polski” odbyła się we wrześniu 1928 roku. Do wybuchu wojny zorganizowano pięć edycji, a od 1947 roku wyścig rozgrywany jest co roku. Kamieniem milowym w rozwoju zawodów było przejęcie organizacji przez Czesława Langa, dzięki któremu Tour de Pologne od 1993 roku jest wyścigiem w pełni zawodowym.
Sponsor Główny Tour de Pologne – ORLEN, największy koncern multienergetyczny w tej części Europy, będzie nie tylko Sponsorem Głównym Klasyfikacji Generalnej, ale także Oficjalnym Partnerem Pomiaru Czasu.
Dyrektor zawodów Czesław Lang podkreśla jak ważne jest wsparcie silnego Partnera:
Od trzydziestu lat razem z ekipą Lang Team budujemy markę naszego narodowego wyścigu. Tegoroczny wyścig odbędzie się pod hasłem: „95 lat Tour de Pologne”. To więcej niż wydarzenie sportowe, to historia sportu i zmieniającej się Polski. Czasów trudnych, ale i chwil rozkwitu. Jesteśmy częścią elitarnego cyklu UCI World Tour, który zrzesza tylko największe wyścigi na świecie. To powód do dumy dla nas, ale i wszystkich Polaków. Dlatego tym bardziej się cieszę, że ramię w ramię idzie z nami taki partner, jak ORLEN. To firma, która od lat rozumie potrzeby polskiego sportu i sportowców, ale i szanse, jakie daje promocja poprzez sport.
Czołowi kolarze światowego peletonu
Na starcie 80. edycji Tour de Pologne stanie wiele gwiazd światowego kolarstwa. Wśród potencjalnych zwycięzców może znaleźć się między innymi Portugalczyk João Almeida (zwycięzca TdP z 2021 roku) oraz Belg Tim Wellens (tryumfator z 2016 roku) z UAE Team Emirates. W zespole ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich wystąpi także jeden z czołowych polskich kolarzy – Rafał Majka. Z kolei Brytyjska formacja INEOS Grenadiers zapowiada, że do Polski wyśle aż 3 byłych zwycięzców Tour de Pologne. Mowa o Michale Kwiatkowskim (2018), Pavle Sivakovie (2019) i będącym na ten moment rezerwowym Ethanie Hayterze (2022). Łącznie do rywalizacji staną 23 ekipy zawodowe oraz Reprezentacja Polski a ostateczny skład wszystkich drużyn zostanie ogłoszony na 72h przed startem wyścigu.