Zofia Klepacka wywołała prawdziwą burzę. Windsurferka twierdzi, że została brutalnie pobita przed siedzibą Muzeum Powstania Warszawskiego. Sprawcami ataku mieli być ochroniarze stołecznej placówki. „Szturchano mnie, ubliżano dostałam dwa razy w głowę gdzie upadłam i kiedy tak leżałam podbiegł drugi i użył gazu pieprzowego prosto w oko i twarz. A tylko chciałam odebrać zaproszenia na uroczystości Powstania Warszawskiego i przejść jak człowiek chodnikiem” – relacjonowała. Zofia Klepacka dodała, że nie zgłosiła sprawy na policję.
Zofia Klepacka została pobita? Dwugłos w sprawie
Muzeum Powstania Warszawskiego przedstawiło zupełnie inną wersję wydarzeń. „Według policji oraz naszych informacji, przez muzeum doszło do zajścia, w wyniku którego wezwana została policja. Zgłoszone zostało pobicie pracownika zewnętrznej firmy ochroniarskiej” – czytamy. Przedstawiciele muzeum podkreślili, że „do incydentu doszło poza terenem placówki a żaden z pracowników nie brał w nim udziału”.
Komenda Stołeczna Policji przekazała, że „w związku z agresywnym zachowaniem dwóch osób, które miało miejsce przed Muzeum Powstania Warszawskiego, ochrona muzeum wezwała na miejsce policję”. „Trwają obecnie czynności zmierzające do wyjaśnienia wszystkich okoliczności tego zdarzenia” – napisano w oświadczeniu.
Zofia Klepacka miała być agresywna
Z ustaleń Onetu wynika, że była polska olimpijka próbowała przedostać się przez taśmę odgradzającą teren imprezy, pomimo sprzeciwu pracownika ochrony. — Kobieta taśmę zerwała i uderzyła ochroniarza w głowę, zrzucając mu czapkę — przekazało źródło portalu. Po chwili do pracownika ochrony miał podbiec znajomy Zofii Klepackiej i kopnąć go oraz wytrącić z ręki telefon. – We dwóch obezwładnili agresywne osoby, używając gazu łzawiącego, po czym wezwali policję – dodał informator Onetu.
Korwin-Mikke i Schreiber o incydencie z Zofią Klepacką
Głos w sprawie postanowił zabrać Marcin Romanowski. „Damscy bokserzy pobili Zofię Klepacką — medalistkę olimpijską — pod Muzeum Powstania Warszawskiego. Czy te wszystkie feministki i obrońcy praw kobiet zareagują, potępią ten czyn i zainteresują się tą sprawą?” – dopytywał poseł Suwerennej Polski.
Kontrowersyjny komentarz zamieścił także Janusz Korwin-Mikke. „Zofia Klepacka została dotkliwie pobita przez ochroniarzy Muzeum Powstania Warszawskiego. Nie chce donosić na policję, ale jestem spokojny, że kibice tego czy owego warszawskiego klubu uzbrojeni w argumenty Seneki i Kanta będą wiedzieli, co zrobić” - napisał były lider Konfederacji.
Były poseł stwierdził, że „jeśli była windsurferka była niesforna i chciała przejść przez jakiś teren (zapewne bezsensownie) ogrodzony, to można było przylać jej w tyłek. To nie jakiś chuligan, tylko kobieta a kobiety pobić nie wolno. Płcie są tylko dwie i trzeba je odróżniać” – dodał.
Z kolei Marianna Schreiber, (była) żona polityka PiS Łukasza Schreibera dopytywała, czy „sprawą zainteresują się polskie feministki”.
Czytaj też:
Zofia Klepacka miała zostać pobita w Warszawie. Prawda jest zupełnie inna?