Siedem minut później Fulham doprowadziło do remisu, a duży udział przy tej bramce miał Szczęsny. Polak źle ustawił się przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego, nie złapał piłki, a tylko ją odbił. Zbyt lekko, bo Philippe Senderos głową podał do Steve'a Sidwella, a ten wpakował piłkę do pustej bramki (obaj to byli piłkarze Arsenalu).
Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, w drugiej minucie doliczonego czasu gry zwycięską bramkę dla Fulham zdobył Bobby Zamora. Anglik wykorzystał gapiostwo defensywy "Kanonierów" i strzałem z kilku metrów posłał piłkę przy bliższym słupku. Szczęsny nawet nie zareagował.
Po tej porażce Arsenal zajmuje piąte miejsce i do prowadzących w tabeli zespołów z Manchesteru traci dziewięć punktów. Te jednak nie rozegrały jeszcze swoich meczów w 20. kolejce. Podobnie zresztą jak Liverpool, któremu wtorkowa wygrana z Manchesterem City pozwoli wyprzedzić "Kanonierów". W środę United zagra na wyjeździe z Newcastle.
zew, PAP